Słowo silniejsze od miecza 8
Spotligh to doskonały przykład tego, jak można wziąć się za trudny temat tabu, w którym mogłoby się wydawać, że jesteś przegrany na starcie, a jednak wygrywasz. Dzięki ciężkiej pracy, uporowi i wytrwałemu dążeniu do celu.

To doskonała historia grupy dziennikarzy, którzy na polecenie swojego nowego przełożonego Martiego Barona, w tej roli Liev Schreiber, poruszają temat pedofili w kościele katolickim. Zespół dziennikarzy tworzą: Walter „Robby” Robinson (Michael Keaton), Sacha Pfeiffer (Rachel McAdams), Michael Rezendes (Mark Ruffalo) oraz Matt Carroll (Brian d'Arcy James). Grupa podchodzi do tematu bardzo rozważnie, mając na uwadze delikatność tematu, krytykę społeczeństwa, które tylko czeka na jakiś błąd, żeby zniszczyć całą gazetę, która i tak już jest w ciężkiej sytuacji w związku ze zbliżającą się erą internetu. Jednak małymi kroczkami, po przez rozmowy z każdą osobą związaną w jakiś sposób ze sprawą, stosując zasadę, jeśli nie drzwiami to oknem bohaterowie docierają do celu, odkrywając co raz to gorsze fakty. A było tego sporo, afera pedofili dotyczy całego świata, a badania na potrzeby artykułu przeprowadzano także w Polsce, w Poznaniu.
Ma się wrażenie, że dochodzi do pewnej bitwy, jednak nie jest to film akcji i atrybutem jest tylko słowo pisane. Film, to nie próba szykanowania i obwiniania kościoła, a jest za co, dzięki ukrywaniu i tuszowaniu całej afery przy pomocy prawników i wysokiego budżetu. Tom McCarthy zaserwował nam coś w rodzaju dokumentu opisującego pracę dziennikarzy, w tak dobitny sposób, że po seansie ma się ochotę wziąć coś do pisania, wyjść na ulicę i napisać ciekawy artykuł do jakieś lokalnej gazety. Poświęcenie sprawie, które zaprezentował Mark Ruffalo i reszta ekipy jest godne podziwu. Tak samo jest prowadzony cały film, powoli a do celu, nie ma mowy o chwili nudy czy zwątpienia, a pracy kamery nam w tym pomaga, miałem wrażenie jakbym stał z boku i oglądał to co tam się dzieje, dosłownie i na żywo. Cały film to doskonałe arcydzieło dla fana tego gatunku, a i inni znajdą coś dla siebie oglądając wspaniale i z poświęceniem wykreowane role.

8/10
Dobrze, że powstał ten film. Ważny temat. Mimo że kino woli bardziej niejednoznaczny podział na dobrych i złych, to w tym temacie nie dało się inaczej. Bo to że, wśród księży są pedofile nie byłoby nic nadzwyczajnego, pewnie w każdym zawodzie są tacy dewianci, ale ukrywanie tego przez Kościół sprawiło, że dzisiaj wiele osób, nie bez powodu, stawia między słowem ksiądz a pedofil znak równości.