Nieprzewidywalna, starożytna moc Necronomicon znowu zagraża rodzajowi ludzkiemu. Bruce Campbell powraca do walki w roli znanego z poprzednich części Martwego zła - Asha - przystojnego, uzbrojonego w dubeltówkę i piłę łańcuchową sprzedawcę artykułów gospodarstwa domowego w domu towarowym, który za sprawą demonicznych sił zostaje przeniesiony wraz ze swoim oldsmobilem z 1973 roku w mroczne czasy średniowiecznej Anglii. Tam nawiązuje romans z piękną Sheilą Embeth Davidtz i musi stawić czoła całym legionom przerażających bestii i armii szkieletów. Czy Ashowi uda się wyjść cało z opresji, uratować ukochaną i bezpiecznie powrócić do swoich czasów? Anonimowy
5/10 – Dla mnie jednak Raimi za bardzo poleciał w stronę kiczu i absurdalnego humoru, aczkolwiek kilka one-linerów głównego bohatera nieprzeciętnych.
Filmem w którym Raimi naprawdę się nie hamował jest "Crimewave", z tych samych powodów jest to jego najmniej znany obraz. Wolę sobie nawet nie wyobrażać co musiało się dziać wśród hardkorowych fanów serii a szczególnie jedynki w 1992 roku. Jeśli jednak ktoś prześledzi karierę Raimiego od krótkometrażówek z lat 70-tych to zobaczy, że "Armia" nie jest sprzedaniem skóry wielkiej wytwórni, a nadal w pełni autorskim projektem.
Niesamowity gniot… – Chyba jedyny film, którego w swoim życiu nie obejrzałem do końca, bo już po 0,5h miałem już dość oglądania tego badziewia… Dla mnie ten film po prostu jest żenujący :/
Pozostałe
Kościotrupy rewelacyjne