Dewey Cox (John C. Reilly) ma wszystko. Sprzedał miliony płyt, podbił serca setek kobiet, a wśród jego przyjaciół znaleźli się Elvis i członkowie grupy The Beatles. Życie Coxa jest pełne zwariowanych, suto zakrapianych alkoholem imprez. Artysta popada w różnego rodzaju uzależnienia i nie potrafi zbyt długo wytrwać w związku z jedną kobietą. Przede wszystkim ma jednak swoją muzykę, dzięki której z prostego wiejskiego chłopaka stał się jedną z największych gwiazd rocka. opis dystrybutora
Kompletnie mi ten film nie podszedł, kompletnie. Fakt, nie jestem jakąś wielką fanką parodii (gdyż w mojej ocenie trudno o dobrą, niegłupią parodię) i zapewne częściowo też stąd moja niska ocena tego filmu. Nie zmienia to faktu, że dla mnie ten film był kompletną porażką, humoru zero, aktorstwo nijakie. Jedyny plus to muzyka, która była nie najgorsza. Całościowo jednak słabiuteńko.
6/10 – Przyjemna, bardzo sympatyczna komedia, będąca parodią filmów biograficznych/muzycznych ("Ray" czy "Spacer po linie") przypominająca klimatem filmy Apatowa. Dużo gagów, zabawnych scen z Johnem Reillyem, który w gatunku komedii czuje się najlepiej. Przy tym zahaczająca o różne postacie pop-kultury jak Elvis, Beatlesi czy Dylan.
Całkiem udana satyra. Warto obejrzeć!
Sympatyczna komedia. – Największym atutem jest Reilly. Po raz kolejny potwierdza opinię czołowego amerykańskiego komika. Film jest parodią takich tytułów jak "Spacer po linie " i "Ray". Naśmiewa się z show-biznesu i zwłaszcza z amerykańskich filmów, w której nie brakuje utartych schematów.
Film jest zdecydowanie za długi. Momentami z ekranu wieje straszliwą nudą. Niektóre sceny są mocno przeciągnięte w czasie. Chciażby ta początkowa przedstawiająca dzieciństwo Deweya. Można było to wszystko opowiedzieć w czasie co najmniej o połowę krótszym.
Nie dziwię, że tego filmu nie było w polskich kinach.
Mimo wszystko: polecam.
5+/10.
Pozostałe
Podobał mi się ten film ! Jak dla mnie chyba najlepsza rola aktora :John C. Reilly .Można się nieźle ubawić ! Polecam ! ;)