To miał być kolejny zwyczajny rejs. Morze było spokojne, prognozy nie zapowiadały sztormu. Gdy szkuner „Demeter” odbił od nabrzeża, nikt z załogi nie wiedział, że w jednej z dwudziestu czterech nieozna­kowanych skrzyń znajdujących się na pokładzie, kryje się zło. Zapadł zmrok, a statek był na pełnym morzu, gdy odkryto pierwszą ofiarę. Wołanie o pomoc nie miało już sensu, a walka o przetrwanie okazała się boleśnie nierówna. Każda kolejna noc przynosiła śmierć, a istota będąca jej sprawcą pozostawała nieuchwytna. Im bliżej było do lon­dyńskiego portu, tym bardziej oczywisty stawał się fakt, że najgorsze dopiero nadchodzi.

„Demeter: Przebudzenie zła”, czyli fantazja polskich tłumaczy i przyzwoity aczkolwiek przewidywalny horror. 7

Reżyser André Øvredal przedstawia nam historię grupy marynarzy z niesławnego statku „Demeter”, którzy muszą walczyć z przerażającym potworem ukrytym gdzieś na pokładzie.

Demeter: Przebudzenie zła (2023) - Martin Furulund, Nikolai Nikolaeff, Woody Norman (II), Chris Walley (V), Jon Jon Briones

Chyba największą pomyłką twórców tego filmu było usilne umiejscowienie go w świecie Drakuli, przez co może i nie wiemy, co zobaczymy w środku, ale finał tej podróży znamy od początku. Rozumiem, że jest to chwyt marketingowy, jednak o niebo lepiej byłoby stworzyć całość z jakimś anonimowym wampirem i pozostawić widzom dozę niepewności do samego końca.

Wróćmy jednak do samego Drakuli i jego – jakże innej – kreacji. W zasadzie przez lata i setki filmów był to człowiek z kłami, który od czasu do czasu stawał się potworem. W tym wypadku mamy jedynie bezduszną bestię bawiącą się swoimi ofiarami. Potwór wygląda całkiem przerażająco, choć faktycznie nieco przypomina Goluma. Twórcy zadbali o to, by przez większość czasu zaprezentować go raczej w zarysach bądź fragmentarycznie, ale ten zabieg tylko poprawia klimat całości. Równie stonowana jest tu makabra. Trupy i bryzgająca krew są na swoim miejscu, jednak nieprzesadnie eksponowane, co sprawia, że stają się bardziej realistyczne (wielbiciele gore mogą odczuwać lekki niedosyt).

Demeter: Przebudzenie zła (2023) - Liam Cunningham (I), Chris Walley (V), Corey Hawkins (II)

Sporym zaskoczeniem okazuje się aktorstwo. Jakoś nie nastawiałem się na wielkie role i w zasadzie nic takiego nie dostałem, jednak wykreowane postacie są wierne, choć widać, że scenariusz nie pozwala na ich wielkie rozwinięcie. Jak przystało na nasze czasy, nie zabrakło poprawności politycznej i głównej roli dostajemy Coreya Hawkinsa. Aktor całkiem dobry ale wciśnięty na siłę.

Demeter: Przebudzenie zła to solidna porcja horroru, która zadowoli fanów. Nie jest to film wybitny, a szkoda, bo można było nieco bardziej się postarać, zwłaszcza przy tworzeniu scenariusza. To właśnie irracjonalne decyzje bohaterów psują całość i nawet najbardziej skupiony na czystej rozrywce widz, zada pytania: „czemu nie przeszukano statku za dnia” lub „czemu zastawiono pułapkę w nocy”. Z drugiej strony film broni się niezłym klimatem rodem z Obcy - 8 pasażer Nostromo, a sceny gdy wampir powtarza wypowiedzi swoich ofiar, to majstersztyk.

Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 4
EpicKama_14 7

Nawet nawet.. warty uwagi 👊

LakiLou 7

Jak widzę, że film opowiada o wampirach to zaraz wpada on na moją listę do zobaczenia, a jeżeli jeszcze opowiada o Draculi to tym bardziej na nią wlatuje. Nic więc dziwnego, że miałem go już na radarze od dłuższego czasu. W końcu udało mi się za niego zabrać i muszę przyznać, że bawiłem się naprawdę dobrze. Kupił mnie już sam koncept tego filmu. Co prawda fabularnie nie daje on dużego pola manewru, ale jeżeli mam być szczery to w horrorze mi to zupełnie nie przeszkadza o ile oczywiście nadrabia on na innym polu. A tutaj tak właśnie jest.

dareczek50 6

Staroświeckie, choć solidnie wykonane. Grozy malutko, a Dracula niebezpiecznie blisko Golluma jeśli chodzi o look.

pajki_filmaniak 7

dobry klimat horroru na pełnym morzu 7/10

Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Pozostałe

Proszę czekać…