Dużo ciemności w tym białym dniu. Wylęgarnia ciężarów i emocji. przeczytaj recenzję
Straszy niczym najprawdziwszy horror, rozczula jak kino rodzinne, wzrusza jak melodramat i mrozi krew w żyłach jak thriller. A to potrafią robić tylko najlepsze filmy. przeczytaj recenzję
Palmason, mimo momentów zadumanego spowolnienia, przedstawia tu rzeczywistość jak najbardziej przystępną, zachowaną w tempie europejskiej naturalności. Ingimundur, zmęczony niedawną stratą protagonista, odbudowuje dom. przeczytaj recenzję
Niewątpliwie perspektywa Pálmasona jest dojrzała, bogata i zaskakująco bliska realizmowi psychologicznemu, ale przy tym sprzężona z formalnym wyrafinowaniem, metaforami, alegoriami, symbolizmem. przeczytaj recenzję
Ze stanami duszy bohatera korespondują surowe widoki północnej wyspy, czyli dokładnie to, czego oczekujemy od islandzkiego filmu. przeczytaj recenzję
Pálmason tworzy gęstą jak islandzka mgła atmosferę tajemnicy związanej z okolicznościami śmierci żony Ingimundura, jak i wprowadza do filmu rozluźniające nastrój niewymuszone elementy komediowe. przeczytaj recenzję
Czy „Biały, biały dzień” to kolejne potwierdzenie prawdy, że zemsta najlepiej smakuje na zimno (i w dodatku pomaga pogodzić się ze stratą bliskiej osoby)? przeczytaj recenzję
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
Proszę czekać…