Umowność nawet jak na Holly jest ogromna. Skrypt skacze po łebkach, a Okorn nie jest w stanie go wyratować i kręci szablonowy film o umierających nastolatkach.
Trzecia historia ma znamiona wielkiej, a setting filmu jest wyśmienity. Jednak charakterystyczna dla reżyserki drętwota i zobojętnienie przenikają i tu.
Dramat rodzinny, ale pod płaszczykiem bezpiecznego Hollywood. Bawiłem się względnie dobrze. Close świetna, Adams niestety nie.
Jest w tym filmie aura szeroko pojętej wspaniałości. Plastyka obrazu, neony, nastrojowość i hipnotyzujące tempo to unikalność tej opowieści.
Spore pozytywne zaskoczenie. Raz, że to przyjemna i zabawna komedia o inicjacji. Dwa, że z niezłym wyczuciem dotyka burzliwej kwestii w środowiskach. Dyer super
W swojej fasadzie to ciekawe romansujące z niezależnymi thrillerami z Holly dzieło. Spieprzone jednak przez reżyserkę i jej manieryczną dowolność interpretacji.
Startuje z wysokiego c, potem jest już niestety trochę gorzej. Z żonglerki motywami wychodzą ciekawe rzeczy, czasem miałkie, ale na pewno oryginalne.
Spójny, momentami zabawny i zaskakujący, ale nie wywołujący w moim sercu żadnych większych emocji. Natomiast spojrzenie na Holokaust całkiem ciekawe.
Nie wiem czy kiedykolwiek polskie kino spłodziło postmodernę w tak czystej postaci, i właśnie dlatego oglądanie tego festiwalu jest tak zajebiste.
SplatFilmFest. Złożone z wielu zabawnych elementów buntownicze love story, ubrane w sielski Sundance'owy klimat, kapitalnie przełamany punk rockiem.
Proszę czekać…