Aktywność

Klaus (2019)

Świetne origin story, który dostarcza bardzo fajnej rozrywki, w duchu końca drugiej dekady XXI w. Ciekawa kreska, która znakomicie potęguje wrażenia wizualne.

Bogini świetlików (2020)

Przyjemne otarcie łez po wiadomościach dotyczących Mindhuntera. Niestety nie ma tego klimatu i przez metraż trudno się wciągnąć. Mimo wszystko – warto.

Diego (2019)

Największa legenda w historii tej dyscypliny i najsmutniejsza historia życia osoby, która była i jest synonimem globalizacji. Plakat oddaje wszystko.

Supernova (2019/II)

Splot wszystkich nieprawdopodobnych momentów jest na tyle burzliwy, że mam często wątpliwości czy brać ten film w pełni na serio. Świeży jak na polskie realia.

Ludzkość (1999)

Wykluczenie jednostki, niespełnione nadzieje, miłości, traumy przeszłości Dumont oddaje świetnie, ale co z tego skoro ubiera to w tak ciężkostrawne postaci.

Zama (2017)

Wysmakowane wizualnie, przesiąknięte dzikością południa i dramaturgicznie podkręcone ostatnie 30 minut to złoto. Wcześniej miałbym jednak kilka uwag.

Pewnego razu w listopadzie (2017)

Podpisuję się pod każdym zdaniem, które puentuje ten film jako wątpliwie realistyczny. A tę oderwaną końcówkę aż ciężko oglądać. Palkowskiego lepiej przemilczeć

Tajemnica zamku w Karpatach (1981)

Mimo pretekstowości samej fabuły nie można się tutaj nudzić. Zabiegi inscenizacyjne, rekwizyty i komediowe rozwiązania dodają filmowi niepowtarzalności.

Gambit królowej (2020)

Nie ma chyba w ogóle równie czarującego serialu, który swoim stylem, bohaterką i dramaturgią byłby jednocześnie bardzo lekką produkcją i czymś głębszym.

Śmierć pana Lazarescu (2005)

Ten naturalistyczny obraz tak mocno rozpościera swoje skrzydła, że po seansie jestem całkowicie zanurzony w tamtejszej rzeczywistości.

Proszę czekać…