Aktywność

Jakby Mazowiecki z Wałęsą przygrywali, to bym się może wybrał, ale się nigdy nie wybiorę, bo to kompletnie nie moje klimaty ideologiczne i muzyczne. Zresztą preferuję black/viking metal, metal progresywny, gothic i klimaty militarno-industrialne(Laibach i te sprawy.), a to nie domena Owsiaka. Jest parę koncertów w roku pod moje gusta, a kto zaliczył Woodstock, wrócił cały i zadowolony, to się cieszę.

Matko Boska, powinniście mnie mianować Generałem albo Lordem-Seniorem w tym towarzystwie.Koledze trzydzieści i rok pyknęło, a myśli o emeryturce. No, nie przyznam się, chociaż nie jestem kobitką z wiekowymi kompleksami, ale bardzo dorodnym facetem, który ciągle więcej ma przed sobą niż za.

Odjechaliście ostro z tymi technicznymi gadżetami, ja myślę, że jest jakaś bariera dla bajerów, za którą możemy wrócić do magnetofonów szpulowców i TV z dwoma programami. To jak z tym, kiedy pytali się Einsteina o to, czym ludziska będą walczyć w III wojnie światowej. Einstein mówi, że nie wie, ale wie, że IV będzie się toczyć na maczugi i kamienie.

Ja mam Nokię sprzed półtora roku, operator Era. Nigdy nie przykładałem wagi do posiadania komórki z wodotryskiem, czujnikiem na podczerwień, domowym mini kinem i telewizorkiem do oglądania przez elektroniczną lunetkę. Muzy lubię słuchać na porządnych garach, żeby pół bloku się trzęsło, komórka wielofunkcyjna nigdy mnie nie brała. Ot, zadzwonić, wysłać SMS-a, jakaś znośna melodyjka do dzwonienia i starczy.

Nie mogłem sobie odmówić wejścia na ten stary temat, och jakie to były piękne czasy i śmieszne – z dzisiejszego punktu widzenia, czyli z dna – problemy kibiców. Teraz mamy klęskę w eliminacjach do Mistrzostw Świata w RPA i rozkładający się klub leśnych dziadków, zwany PZPN-em. Pisze te słowa weteran meczów eliminacyjnych do MŚ – na pierwszym byłem, młodziak 12-letni , 2 maja 1981 r. w Chorzowie, kiedy to Polska pokonała po heroicznym meczu Niemiecką Republikę Demokratyczną 1-0(bramka Andrzej Buncol). Mieliśmy wtedy kolosalne trudności ze składem, chłopaki nie mogli się jakoś zjechać do kupy, w kraju "Solidarność" i strajki, nastroje rewolucyjne. Nigdy później nie widziałem na "Ślaskim" tylu biało-czerwonych flag, Argentyna z Brazylią się chowają, hymn – płacz zawodników i 80-tysięcy kibiców, niesamowite przeżycie. To była przygrywka do Mundialu w Hiszpanii i trzeciego miejsca na świecie. Żałuj młodzieży, że was tam nie było!

Nie chcąc być traktowany jako adwokat Koleżanki Jany, sama zapewnie zabierze głos w omawianym sporze, chciałbym tylko zauważyć, że nie użyła ona określenia "zgnojenie" w odniesieniu do swojej osoby. Wprost przeciwnie, wyżej wyraźnie napisała, iż takiego zjawiska na forum fdb nie ma, a jeżeli się rzadko zdarza, to likwidują je sami forumowicze. To tak gwoli trzymania się faktów.

Też mam swoich faworytów(bardziej chyba faworytki) nie za bardzo znanych lub docenianych przez ogół, dlatego rozumiem stanowisko Koleżanki Jany. Nie godzi się robić frontalnych ataków na tych, którzy wzbogacają forum opiniami o aktorkach i aktorach, nie pojawiających się w co drugim filmie. To jeszcze nie znaczy, że są oni gorsi od tuzów, których niektórzy przyzwyczaili się wymieniać i wychwalać ponad miarę.

Sorry,ale zrobiłem przypadkowo dwa takie same tematy. Ten jest "oryginalny". Jeszcze jedna uwaga. Na FILMWEB poczta wewnętrzna(czy jak to nazwiemy) jest głucha, tam każdy woli popisywać się elokwencją przed szerszym gronem, niż poruszać pewne tematy w bardziej kameralny sposób. Z kolei tutaj nawiązałem niezwykle miłą korespondencję, mniejsza o szczegóły. Dla mnie ma to duże znaczenie. Jak zauważyła Koleżanka ember, na FIMLWEB jest więcej osób,więcej szerszych komentarzy o filmach itd. Ja również korzystam z niego, jak ze słownika, przeglądu filmowego, jeżeli nie ma innego wyjścia. Ale tzw. domowa atmosfera fdb jest nie do przebicia. Tego należy się trzymać.

Mając doświadczenia z dyskusjami na forum FILMWEB muszę stwierdzić, że na forum fdb.pl jest zdecydowanie mniej(jeżeli nie wcale) – pojadę otwartym językiem – chamstwa, wyzwisk, wycieczek osobistych i innej tego rodzaju mało budującej działalności. Przecież można dyskutować w miarę kulturalnie, nawet posiadając zupełnie inne spojrzenie, czy to na film, czy ogólniejsze kwestie. Tutaj panują takie zwyczaje (mam nadzieję,że tak zostanie), zaś na wymienionym portalu niejednokrotnie byłem zmuszony obrzucać się "mięchem" z typami, którzy chcieli wywołać awanturę dla samej awantury. Charakter mam,jaki mam – gość mnie kopie, to daję mu blachę w czoło i lecimy, nerwy po prostu wysiadają. Teraz już sobie obiecałem, iż dam z tym spokój i nie będę więcej uczestniczył w tych żenujących pokazach. Tyle, chyba mnie za to nie wyzwiecie?(dowcip)

Mając doświadczenia z dyskusjami na forum FILMWEB muszę stwierdzić, że na forum fdb.pl jest zdecydowanie mniej(jeżeli nie wcale) – pojadę otwartym językiem – chamstwa, wyzwisk, wycieczek osobistych i innej tego rodzaju mało budującej działalności. Przecież można dyskutować w miarę kulturalnie, nawet posiadając zupełnie inne spojrzenie, czy to na film, czy ogólniejsze kwestie. Tutaj panują takie zwyczaje (mam nadzieję,że tak zostanie), zaś na wymienionym portalu niejednokrotnie byłem zmuszony obrzucać się "mięchem" z typami, którzy chcieli wywołać awanturę dla samej awantury. Charakter mam,jaki mam – gość mnie kopie, to daję mu blachę w czoło i lecimy, nerwy po prostu wysiadają. Teraz już sobie obiecałem, iż dam z tym spokój i nie będę więcej uczestniczył w tych żenujących pokazach. Tyle, chyba mnie za to nie wyzwiecie?(dowcip)