Dawid Burdelak

@dawidek98

Aktywność

Nietykalni (1987)

Najlepszy film Briana De Palmy. Kevin Costner, Sean Connery i Robert De Niro wywiązali się ze swoich zadań znakomicie. Jedyne, co mi przeszkadzało to muzyka Ennio Morricone – ona absolutnie nie pasowała do tego, co dzieje się na ekranie. Bo gdyby zrobił to lepiej, byłoby to arcydzieło na skalę światową.

Nietykalni (1987)

@pajki_filmaniak To Ci "Nietykalni" są kultowi, a Ci z 2011 to jest żenada.

Czas Apokalipsy (1979)

@Robert_DeNiro Ten film idealnie trafił w swój czas. Kino XX wieku jest nieporównywalnie lepsze od kina z XXI wieku.

Czas Apokalipsy (1979)

Najlepszy film wojenny w dziejach wszechświata. Scena ataku śmigłowców z Cwałem Walkirii i monolog o napalmie ppłk. Williama "Billa" Kilgore przeszły zdecydowanie do historii. Martin Sheen w roli życia, wywiązał się z niej świetnie. Drugiego takiego filmu już nigdy nie będzie. Dodatkowo w drugoplanowych rolach Lawrence Fishburne, Harrison Ford i Dennis Hopper. Muzyka fenomenalna. Obejrzałem go po raz drugi i byłem wniebowzięty – 3 godziny kina międzygalaktycznych lotów.

Yyyreek!!! Kosmiczna nominacja (2002)

@YanYool99 Widziałem wiele gniotów, ale nic nie może się równać z "Szamanką" i Yyyrkiem. Wszystko leżało i kwiczało – nawet stwierdzenia "tragedia" i "żenada" brzmią w tym przypadku tak, jakbym to coś chwalił. Nie stwierdziłem żadnych pozytywów.

Drakula (1992)

Wyśmienity film pokazujący, że Francis Ford Coppola ma kunszt kinematograficzny. Anthony Hopkins jest jednym z najlepszych aktorów na świecie (o ile nie najlepszym). Klimat na galaktycznym poziomie.

Drakula (1992)

@kim666 Nawet ludzie niesiedzący w horrorach muszą to dzieło obejrzeć.

Ludzie honoru (1992)

Mocna obsada – może przez to oczekiwałem po tym filmie zbyt wiele.

Przeminęło z wiatrem (1939)

@kat85 Nawet jeśli ktoś się nie interesuje kinematografią, to powinien sięgnąć po ten tytuł. W tamtych czasach, dzisiaj, w przyszłości – nieśmiertelny film, który nie przeminie z wiatrem.

Miś (1980)

@Inci Dla mnie średni jest Rejs i Kiler. Natomiast Miś – tam śmiejesz się trzy razy na minutę. Poważnie. Tak wybornych komedii, to nawet Juliusz Machulski nie ma – no, może Seksmisja i Vabanki.

Proszę czekać…