Dawid Burdelak

@dawidek98

Aktywność

Pieniądze to nie wszystko (2001)

@Chemas W sumie fajna komedia, tylko ścieżka dźwiękowa psuje nieco efekt, w końcu to film o wsi, nie o górach. Disco polo nie było już w czasie kręcenia na topie, więc wzięli nieszczęsnych Golców.

Człowiek pies (2005)

Nie przemówił do mnie. Ja chyba inny film oglądałem, skoro poza samym mordobiciem nic w nim nie zauważyłem. Jet Li to nie jest zbyt dobry aktor według mnie – zawsze wolałem Bruce’a Lee. Nawet muzyka to dla mnie szarpidruty, nie przepadam za Massive Attack. Co ja poradzę, takie mam zdanie na temat tego filmidła. 1/10

Doktor Żywago (1965)

@Edith Z tej trójki, którą wymieniłaś najbardziej jednak lubię "Doktora Żywago".

Doktor Żywago (1965)

@ropka9asia Potwierdzam, zgadzam się. Dla mnie najlepszy film nakręcony w latach 60-tych zaraz po "2001: Odysei kosmicznej" i "Lawrence z Arabii".

Pewnego razu na Dzikim Zachodzie (1968)

@simonperch Ja wolę "Bez przebaczenia".

Anna Karenina (1997)

Dobry film z bardzo fajnie zagranymi rolami Sophie Marceau i Seana Beana – podoba mi się ta ekranizacja powieści Lwa Tołstoja. Osobiście jestem zdania, że sam rosyjski pisarz byłby zadowolony z przeniesienia większości tej adaptacji na srebrny ekran. Alfred Molina też wypadł niczego sobie. Mimo, że sama Rosja nie była nigdy na mojej liście krajów, które chciałbym zwiedzić, to kinematografię mają wbrew pozorom bardzo bogatą. Bo kino i polityka to dwa różne światy, nigdy nieprzenikające się nijak. 7/10

Pieniądze to nie wszystko (2001)

@Chemas Dokument o wsi, w której rozrywką jest picie jaboli, donoszenie na innych i używanie wulgaryzmów ile wlezie.

Pieniądze to nie wszystko (2001)

@Chemas Obejrzyj sobie dokument "Arizona" – który był pierwowzorem oraz inspiracją do nakręcenia "Pieniędzy".

Snajper (1993)

@Chemas A mnie do dalszych części zdecydowanie nie ciągnie.

Trzy dni kondora (1975)

Bardzo dobry film z legendarnymi aktorami, takimi jak Robert Redford, Faye Dunaway i Max von Sydow – bardzo lubię oglądać kryminały i ten też mi się podobał. Jestem pod wrażeniem, że kiedyś intrygi były prowadzone w filmach w sposób mistrzowski. W XX wieku powstawało tyle wspaniałości, że głowa mała. Główny bohater "Kondor" traci po kolei wszystkich swoich przyjaciół. Niestety, on sam też zostaje zagrożony. Nie chcę zdradzać zakończenia, bo jest po prostu świetne. Trochę krwi się pojawia, ale przy dzisiejszych badziewiach typu "Piła", "Trzy dni Kondora" to naprawdę słabizna. Ogromne napięcie, dzisiejsze thrillery mogłyby się od takiego klasyka wiele uczyć. 8/10

Proszę czekać…