Dawid Burdelak

@dawidek98

Aktywność

Sędzia Dredd (1995)

@Jankes Sądzę o nim dokładnie tak samo. Nie umywa się do Rocky’ego czy Rambo.

Sędzia Dredd (1995)

Obejrzałem tylko i wyłącznie ze względu na Sylvestra Stallone.

Na fali (1991)

Całkiem ciekawy duet Keanu Reeves i Patrick Swayze.

Mortal Kombat (1995)

Jak byłem mały dużo bardziej mi się podobał. Teraz wydawał mi się trochę nudnawy, walki tyle co kot napłakał – "Wejście Smoka" stawiam za wzór, czego zdecydowanie nie mogę powiedzieć o tym filmie. Oczarowały mnie gry o tym tytule, film jednak tego nie zrobił. Na plus kultowy soundtrack, który do dzisiaj pamiętam i zdarza mi się zanucić.

Koniec świata, czyli Kogel mogel 4 (2022)

Ciężko jest zrobić udaną kontynuację czegoś co jest dobre, aczkolwiek film czasami ma swoje lepsze "momenty". Poza tym to już inna forma kina.

Batman i Robin (1997)

Arnold w papuciach. Tylko ze względu na Arnolda Schwarzeneggera obejrzałem ten film. Reszta to plastik – a szkoda. Ale jako parodia Batmana sprawdza się super.

Harry Potter i Komnata Tajemnic (2002)

@krzemion5 Szczerze, już "Batman i Robin" był dużo ciekawszy niż ten absolutny niewypał zwany Harrym Potterem.

Harry Potter i Kamień Filozoficzny (2001)

@krzemion5 Nie ma to jak odpisywać na komentarz sprzed kilkunastu lat, ale się z Tobą zgodzę. Harry Potter jest tak denny, drażni mnie, że aż nie obejrzałem wszystkich części. Obejrzałem pięć odsłon i miałem dosyć. W przeciwieństwie do Władcy Pierścieni, podczas której po seansie sobie powiedziałem w myślach, że muszę koniecznie kiedyś do filmu wrócić. I może niedługo wrócę. A z Tolkiena czytałem nie tylko "Lord of the Rings", lecz także "Hobbita", "Silmarilliona", "Przygody Toma Bombadila", "Niedokończone opowieści", "Dzieci Hurina", "Beren i Luthien" lub chociażby "Kowala z Podlesia Większego". Jestem pod ogromnym wrażeniem jego twórczości i osobiście śmiem twierdzić, że był bogiem fantastyki. A Joanne Kathleen Rowling?! Zerżnęła trochę z Pana Kleksa, Władcy Pierścieni, cały świat to łyknął (to, że ludzie to w większości debile mnie już nie dziwi) i tak się dalej niestety potoczyło. Jednakże znam trochę ludzi, dla których Harry Potter to też niewypał, więc nadzieja w ludzkości jeszcze jakaś jest.

Królowa Bona (1980 - 1981)

Rok 2022 powitałem tym wielkim serialem. I muszę przyznać, że natychmiast mi przypadł do gustu i przemówił do mnie. Od czego by tu zacząć: już wiem. Od narratora, którego głos do bólu mi przypomina grającego bardzo dobrze w tym serialu Marka Kondrata. Aktorstwo wręcz galaktyczne z Aleksandrą Śląską na czele. Piotr Fronczewski jako Stańczyk to wprost strzał w dziesiątkę, Jerzy Zelnik i Anna Dymna jako Barbara Radziwiłłówna pasowali wprost do siebie, Jan Machulski jako ochmistrz Wolski też super, nawet zrobiło się miejsce dla jego syna, który poszedł bardziej w reżyserkę aniżeli w aktorstwo. Serio, w "Królowej Bonie" pokazał wręcz na co go stać. Jerzy Kamas grający Jana Tarnowskiego, hetmana wielkiego koronnego, Leonard Pietraszak też niczego sobie. Co tu dużo mówić – "Korona królów" mogłaby się dużo uczyć, jeśli chodzi o tą najstarszą dziedzinę zawodową świata, jaką niewątpliwie jest aktorstwo. Muszę koniecznie jeszcze pochwalić kostiumografów – Barbarę Ptak oraz Elżbietę Radke. Tak dopasowanych kostiumów do tamtej epoki próżno szukać w dzisiejszych serialach, nawet to że zdecydowana większość scen odbywa się w zamkniętych pomieszczeniach człowiekowi wcale nie przeszkadza. I się bohaterowie odzywają "si, signora" czy "principessa", zamiast "mamusiu", "tatusiu" czy "teściowo". Każdy odcinek pochłaniałem garściami i mogę powiedzieć, że jestem najedzony do syta. Nie miałem dość – każdy odcinek to legenda, każdy ciekawi tak samo. Muzyka Zdzisława Szostaka towarzysząca początkowi i końcowi serialu może i nie jest zbyt radosna, ale za to wiernie oddająca XVI-wieczną Polskę oraz Wawel. Ogromnie żałowałem, że się ten serial kończy, bo tak przepięknie nakręconego serialu historycznego jeszcze wcale nie uświadczyłem, no może jeszcze "Przygody pana Michała". Strasznie mi było też smutno, jak królowa Bona umarła bo tą kobietę każdy lubi, kibicuje jej i życzy jak najlepiej. Z Barbarą Radziwiłłówną miałem podobnie, z wskazaniem na jej fantastyczną urodę. No i tło towarzyszące czołówce i epilogowi odcinka z ukazaniem rekwizytów z tamtej epoki, nie mogłem się na to napatrzeć. Byłem na Wawelu i w Malborku, tam gdzie kręcono to monumentalne dzieło serialowe. Panie Januszu Majewski, chylę serdecznie czoła i stwierdzam, że "Królowa Bona" jest najlepszym dziełem, jakie kiedykolwiek pan nakręcił. Wielka szkoda, że znam tylko garstkę ludzi, z którym mogę o tym arcydziele szczerze porozmawiać. Kłaniam się jeszcze raz przed panem i chapeau bas! 10/10.

WALL·E (2008)

Bardzo dobra animacja. Szkoda tylko, że niewiele innych jest w stanie mu dorównać.

Proszę czekać…