Aktywność

Norbit (2007)

Dałem 2/10, ale tylko dlatego tak "wysoko", bo grał Edie i dostał aż dwa z awansu. Ale zero się należało!
No takiego chłamu to dawno nie widziałem, chciałem wyjść z kina, ale dzieciaki parę razy się zaśmiały więc dotrwałem.
Komedia romantyczna to to może i jest (tak niby wygląda z treści), ale oglądalność ZERO.
Szkoda mojego czasu, po prostu omijać szerokim łukiem i tyle.

Rocky Balboa (2006)

Dla mnie też totalnie przegadany. Dziadek Rocky wzdycha i na siłę szuka miłości gdzie się da. Akcja wlecze się jak ten włoski makaron. Nic ciekawego, żeby nie powiedzieć szkoda czasu na pierdoły. A gra aktorska Rockiego mnie zawsze śmieszyła.

Noc w muzeum (2006)

Podpisuje się: fajne efekty wizualne, trochę śmiechu, dobra obsada, lecz na kolana nie powala. Ot takie przeciętne filmidło dla całej rodziny. Dobre na wyjście całą rodzinką do kina. Obejrzeć, zjeść te kilo popcornu i zapomnieć.
Ale filmy takie są potrzebne, dla wszystkich, o niczym, bez przemocy, do oglądania na raz.
Daję 7/10 za ciepły klimat i zabawną rolę Bena Stillera.
P.S. Książka jest ciekawsza (nie czytałem, ale moja córka połknęła ją szybciutko).

Job, czyli ostatnia szara komórka (2006)

Porażka? To za mało powiedziane: kompletna klapa! Ani to śmieszne, ani dramatyczne.
Sceny wzorowane na znanych kawałach (np. stłuczka i dziadziuś z synkiem BMW – klasyczny i dużo więcej).
Początkowa scena z krytykiem, że niby gówno się znamy, bo film niby kiepski, ale jest super. Ale ściema.
Film jest kiepski, gówniany i do dupy. Szkoda czasu. Polska malina się należy!

Życie na podsłuchu (2006)

Totalna inwigilacja – Skąd my to znamy? Stasi? SB? Jakoś znajomo…

Samotny, zgorzkniały, do bólu precyzyjny, dokładny i służbowy agent Stasi nagle zaczyna być ludzki. Czy to możliwe? Czyżby wieloletnia indoktrynacja, dokładny przesiew agentów był nieskuteczny? Dziwne… Mówi się, że jak SB, KGB, może i była dobra, ale Stasi po niemiecku była nie do zdarcia. Tutaj pokazują, że jednak nie.
Bzdury, nie wierzę. Prusakowi powiesz, że czarne jest białe, to stanie na baczność i potwierdzi.
Taki filmik mamy, co by pokazać, że w NRD było jakieś podziemie. Podobnie można by udowadniać, że w III Rzeszy również. Może i było, ale…

Tyle gwoli treści, ale reszta jest bardzo dobra. Polecam film, bo dobrze zrealizowany. Przynajmniej, żeby zobaczyć i samemu ocenić.

Iluzjonista (2006)

Może i końcówka jest przewidywalna (dobre zakończenie musi być), ale film warty obejrzenia.

Dramat, romans, sensacja – fajnie podane i dobrze zrealizowane (ciekawe zdjęcia, takie pseudo robione na "staro").

Komy się spodobał Prestige, to ten też mu się spodoba; film jako nieco inny, ale jakby podobny, bo rzecz o magikach, a i zakończenie zaskakujące.

Ładne kino, do obejrzenia na raz, ale takie to kino.

Ja daję 8/10

Pianista (2002)

> Yasha o 2007-02-21 08:14:24 napisał:
>
> Buzi ;-)

Buzi;-)

> …Bo do polemik się nie nadajesz, z Twoją umiejętnością czytania ze
> zrozumieniem…

Wszyscy piszący, jak nie wiedzą, co odpowiedzieć lub w tym wypadku nie mający argumentów ZA, piszą farmazony typu "czytaj ze zrozumieniem", czepiają się ortografii i innych ważnych rzeczy, ale w dyskusji po prostu bzdetów.

> oraz odbierania właściwie, dość czytelnych IMO intencji
> piszącego.

Intencje zrozumiałe: na siłę twierdzisz, że Polański nie jest Żydem. A jest. Ale to nie jest żadna przeszkoda, bo…

> Kończę, bo nie lubię pisać dużymi literami. Ponadto uwłacza to
> inteligencji rozmówcy.
> Chorujesz chyba na nienawiść do Żydów…

… Jakbyś trochę miała do czynienia z Tą nacją, to byś inaczej gadała.

> stąd jesteś taki agresywny jak pies
> łańcuchowy. Emocje zaślepiają logiczne myślenie i do tego wszystkiego
> człowiek wychodzi na buraka ćwikłowego.

Ostre, ale bez sensu.

Stwierdziłem tylko fakt, że SWOI POPIERAJą SWOICH i tutaj to widać. Bo TEN film może i jest dobry, ale żeby Oscara…

Darren Lynn Bousman reżyserem Piły IV!

Masz rację. Nie mylić pojęcia! Horror to duchy, zjawy etc. A ta Piła to typisz thriller. Ale chyba nowego rodzaju: zaszokować do kwadratu.

Mnie już ręce opadają, do kina nie pójdę, bo… nie będę mógł pilotem wyłączyć, przelecieć dalej.

Nóż w wodzie (1961)

Genialny film – po prostu klasyka – Nie ma recenzji? Dziwne… Przecież to najlepszy film Polańskiego.

Fabuła jest prosta i banalna. Ale wykonanie… mistrzostwo świata!

Dlaczego film nie dostał Oscara? Bo przecież musiał! Za takie wykonanie. Musiało być, ale zbieg dziwnych okoliczności, ok, akademia dała mu za "Pianistę" (denny film), ale przynajmniej się przyznała, że jednak się MU należy. I tyle.

Pianista (2002)

A tak przy okazji: Polański….

"Nóż w wodzie" – genialny film, klasyka filmu… światowego. Potem Romek rozdrabniał się na drobne. Im dalej, tym gorzej: "Rosemary’s Baby" (wyjątek – świetny film), "Lokator" (również), "Chinatown" czy "Frantic" to już lepiej, ale reszta… kiepsko, żeby nie powiedzieć żenada, łącznie z powyższym.

Proszę czekać…