Aktywność

Tajne przez poufne (2008)

Ja również się z tobą zupełnie nie zgodzę.
Zachęcam do obejrzenia tego filmu kinomaniaków.

Utalentowany pan Ripley (1999)

Interesujący. – Scenarzyści mieli iście hollywodzką fantazję.
6/10.

Jaja w tropikach (2008)

Fajny pomysł na komedię. – Dużo gorsze wykonanie. Kilka zabawnych scen, a tak poza tym nudą wieje.
3/10.

Mamma Mia! (2008)

Dałem radę obejrzeć tylko perwszy kwadrans. – Fabuła zdawałasię tak kretyńska, że odehciało mi się dalej oglądać. Zwykle nawet najwieksze gnioty staram sieobejrec do konca, tym razem odpuscilem sobie. z musicali polecam "Moulan rogue" oaz "upior w operze". Ten musical wydaje sie musicalem z fabułą na poziomie tworczosci Dody albo zawartosci bulwarowki "Fakt".
2/10.

Tajne przez poufne (2008)

Na pewno jeden z najlepszych filmów 2008 roku. – Fanem Coenów nie byłem. Doceniam "To nie jest kraj dla starych ludzi", aczkolwiek to nie był najlepszy film poprzedniego roku moim zdaniem. Natomiast przeciętnie oceniam inne ich produkcje, jak chociażby "Fargo". Tej towarzyszyło wielkie oczekiwanie i rozgłos w mediach. Wydaje się, że bracia są ulubieńcami mediów i generalnie przemysłu filmowego.

Tym filmem przekonali mnie do siebie. Może nie zostanę ich fanem, ale z pewnością niecierpliwie będę oczekiwal ich następnych filmów.
Obraz zasługuje na bardzo wysokie noty. Po pierwszych pięciu minutach wydawało mi się, że będzie co najwyżej interesujący, ciekawy. Wciągał z każdą minutą coraz mocniej. Gwiazdy Coenów stanęły na wysokości zadania. Szczególnie Pitt zagrał świetnie. Jego postać na długo pozostaniwe mi w pamięci. Do tego Clooney, Mcdormand (podobno żona jednego z Coenów), Malkovich i kilku mniej znanych aktorów. Troszke słabiej wypadła moja ulubienica Swinton, wydaje się jednak, że przy tej postaci miała mniejsze pole do popisu.
"Dramat/komedia/kryminał"… ni to pies, ni to wydra. Dramat, bo porusza taką tematykę jak wszechobecna inwigilacja, rywalizację wywiadów, naśmiewa się z Hollywood, z "americam dream"…
Kryminał, bo oczywiście całata intryga osadzona wokół ściśle tajnych dokumentów CIA. No i komedia, ponieważ jest dużo komicznych dialogów oraz scen. Zapamiętam Pitta oraz Clooneya z jego wymyślnym urządzeniem :) No i Mcdormand, która skarży się rosyjskim dyplomatom, że ją oszukali nie wynagradzając za dostarczone informacje CIA. Grozi im zgłoszeniem sprawy odpowiednim amerykańskim instytucjom :)

Minusem jest, to że trwa tak krótko oraz …zabicie Pitta. Ta brutalna scena nie pasowała do tego filmu. Mogli to inaczej przedstawić.

Jeden z najlepszych filmów ostatnich miesięcy.
Chylę czoła.
Oglądać, oglądać!!

8/10.

Co w płytach piszczy

jedynie dwie ostatnie pozycje.

Z archiwum X: Chcę wierzyć (2008)

Niszczenie legendy Mouldera i Scully. – Nie wiem czemu miało służyć powstanie tego filmu. Własciwie to wiem: Zarobieniu pieniędzy.

Szkoda, ze nie pomyślano o profesjonalnym scenariuszu, o jakiejś ciekawej fabule. Film jest szmirowaty. Czytałem niepochlebne opinie, nie sadziłem jednak, że będzie aż taki kiepski. Przecież X-files to już legenda. Wystarczyło wymyślić historię, zatrudnić naszych bohaterów oraz profesjonalną ekipą, nagłośnić i sukces murowany. Może nie jakiś wielki, ale wszyscy byliby zadowoleni.
Nikt już nie sięgnie po przygody dwójki moich bohaterów z dzieciństwa.
Fabuła bardzo kiepska, wieje nudą. Lepszy byłby temat UFO, nawet terroryści, cokolwiek sposrod juz poruszanych tematow. tymczasem mamy historyjke o ksiedzu medium – pedofilu, rosyjskich zwyrodnialacach, eksp[erymentach…
szkoda gadać. Nie polecam.

3/10.

Idź twardo: Historia Deweya Coxa (2007)

Sympatyczna komedia. – Największym atutem jest Reilly. Po raz kolejny potwierdza opinię czołowego amerykańskiego komika. Film jest parodią takich tytułów jak "Spacer po linie " i "Ray". Naśmiewa się z show-biznesu i zwłaszcza z amerykańskich filmów, w której nie brakuje utartych schematów.

Film jest zdecydowanie za długi. Momentami z ekranu wieje straszliwą nudą. Niektóre sceny są mocno przeciągnięte w czasie. Chciażby ta początkowa przedstawiająca dzieciństwo Deweya. Można było to wszystko opowiedzieć w czasie co najmniej o połowę krótszym.
Nie dziwię, że tego filmu nie było w polskich kinach.
Mimo wszystko: polecam.

5+/10.

Zobacz przyszłe gwiazdy kina

Widzę, że się w pełni zgadzamy.

Zobacz przyszłe gwiazdy kina

król głupkowatych komedii Rogen. Cienias totalny.
Ja uznaję jedynie klasę Osmenta i Fenning.
Od całej reszty lepazy jest chociażby młody aktor z "Marsjanskie dziecko".

Proszę czekać…