@Asmodeusz Kurczę, a ja mam zupełnie inne odczucia: Nowe porządki dla mnie to taka sobie, średnia sensacja, ale bez polotu, a Niebezpieczne Kobiety fajnie trzymają napięcie. Zaś co do dialogów niestety to fakt: polskie kino to masakra jeśli chodzi o dźwięk, w większości filmów po prostu nie słychać dialogów i jak dla mnie powinny być dodatkowe napisy ;)
Świetny film, nie wiem skąd negatywne opinie i niska ocena. Być może oglądający spodziewali się komedii i stąd rozczarowanie. Bo ten film to tak naprawdę żadna komedia, a może raczej bardzo gorzka i smutna komedia.
Co mnie w tym filmie ujęło?
Po pierwsze temat, niezwykle rzadki we współczesnym kinie, a mianowicie film jest o wychowaniu, dorastaniu, o relacjach rodzic-dziecko. O tym, że dzieciństwo to na ogół nie jest czas beztroski. Do tego wszystko jest doskonale osadzone w naszych polskich realiach, a wielu rzeczy każdy z osób 30+ miał okazję doświadczyć w swoim dzieciństwie.
Po drugie mamy świetny scenariusz, dobrze poprowadzony i mimo trudnego tematu mamy też śmiech (mimo, że czasem przez łzy). Dialogi, akcja – to wszystko tutaj gra.
Po trzecie mamy plejadę aktorów, praktycznie każdy zagrał tak jak trzeba. Mimo, że rolę dzieci grane były przez dorosłych szybko się do tego pomysłu przyzwyczaiłam. Sam pomysł również na plus.
Po czwarte: ten film zmusza do myślenia, porusza emocje. Rodzice zastanowią się nad tym jakimi są rodzicami, jakim są wzorem dla swoich dzieci. Czy nie są może tacy, jak ci filmowi rodzice. A każdemu innemu powinno przyjść do głowy pytanie: "Jakim jestem człowiekiem?"
Osobiście mocno polecam 8/10
@ZSGifMan Obejrzałam całość i naprawdę przypadł mi do gustu. Scenografia fajna, wiarygodna. Mimo, że część zdjęć kręcono w "moim" mieście (Katowice), to zrobiono to w taki sposób, że poznają to chyba tylko osoby blisko z miastem związane. Poza tym również same plusy :) Role zagrane naprawdę dobrze. Scenariusz ciekawy, akcja trzyma w napięciu, rozwiązanie trafne, choć nieco banalne. A to tego klimat! Klimat tego filmu to prawdziwy majstersztyk. Klimatu naszym polskim serialom na ogół brakuje, ten jest wyjątkiem.
Obejrzany i jestem trochę rozczarowana. O ile początek zachęcający, o tyle im później tym słabiej. Kilka błędów w logice, ale bez tragedii. Aktorsko zagrany fajnie – wiarygodnie. Zdjęcia fatalne, kompletnie do mnie nie przemawia rozchwiana kamera, wygląda to momentami jak słaby filmik nagrany amatorską kamerką w telefonie, co jak dla mnie jest nieprofesjonalne, choć oczywiście zdaję sobie sprawę, że są amatorzy tego rodzaju zdjęć. Ogólnie do obejrzenia, ale bez szału.
5/10 ten film to zmarnowany potencjał jak dla mnie, zdecydowanie czegoś mi w nim brakowało. Zaczęłam go oglądać przypadkiem i ze sporym zainteresowaniem, ale przyznam szczerze, że trochę się zmusiłam, żeby obejrzeć do końca. Nie wiem czy to kwestia tempa, braku akcji, czy braku klimatu, ale zdecydowanie coś mnie w tym filmie znudziło, stąd niska ocena.
Spodziewałam się czegoś lepszego. Tutaj mamy owszem, dobre aktorstwo, fajne role, ale akcja jest niespójna, trochę brakuje w niej logiki, trochę za dużo w niej dziur, trochę za dużo próbowano wcisnąć do scenariusza jednego filmu.
SPOILERY:
Przykładem może być chociażby brak logiki lub wyjaśnienia jakim sposobem "Babcia" to ten sam "cienias" (czy może zwykły rodzic) z pociągu. jest to kompletnie bez sensu.
Nie podobało mi się również połączenie gangsterki wymuszającej haracze na targu i obcinającej palce w ostrych porwaniach, trochę dwie różne bajki, można się było skupić na jednym temacie.
Ogólnie 6/10
Moja ocena 7/10, niemniej komedii tu aż tak wiele nie ma, bardziej dramat+akcja. Ale ogląda się fajnie, temat ciekawy i zdecydowanie polecam.
@Beznickowy eeeeeeeeeee i zepsułeś mi dobre wrażenie po obejrzeniu drugiej części. Niestety muszę się z Tobą zgodzić i sporo brakuje do pierwszej. Niemniej pierwszą część widziałam długie lata temu i teraz, oglądając "Damulkę wartą grzechu" jakoś nie patrzyłam na tą część z perspektywy pierwszej. Niestety, po przeczytaniu Twojej oceny dochodzę do wniosku, że masz rację i chyba jednak ta dwójka wcale nie jest aż taka fajna ;)
Ot 4/10. Jak dla mnie ani to film który przypadłyby do gustu dorosłym, ani to specjalnie sensowna bajka dla dzieci.
Nie wiem o co chodzi w ogóle z bajkami, że są takie strasznie teledyskowe, że tak bardzo dużo w nich odniesień do świata dorosłych. Nie wiem po co te dziubki w wykonaniu księżniczek, te pozy, nie wiem po co to wszystko. Żeby się dorosłym podobało jak pójdą z dziećmi? Czy żeby dzieciom się podobało, bo mamuśki też jak te księżniczki lansują się na insta czy fejsie i takie rzeczy to ich codzienność? Nie wiem, nie rozumiem. Wiem, że to ostatni film o księżniczkach na najbliższy okres na pewno.
Właśnie skończyłam oglądać pierwsze dwa sezony. O serialu nie wiedziałam nic, poza tym, że warto obejrzeć. Ominął mnie etap reklam, spoilerów i całego szumu wokół, nie miałam żadnych specjalnych oczekiwań – nie wiedziałam również czego się spodziewać (nie znałam w ogóle fabuły).
I tak: obejrzane sezony to mocne 7/10, dobrze, ale jednak nie rewelacja.
Dalej spoilery :)
Na plus:
1. pomysł i całkiem niezły scenariusz, tempo względnie utrzymane, chce się oglądać ciąg dalszy
2. muzyka i zdjęcia (ogląda się i słucha bardzo dobrze)
3. postacie, na ciąg dalszy losów ulubieńców czeka się z niecierpliwością, postacie wyraziste i ciekawe
4. gra aktorska
Na minus:
1. niektóre wątki przekombinowane, zaczynałam się gubić o co chodzi w niektórych kwestiach. Co więcej, przestało mnie to nawet w sumie interesować.
2. Dwie postacie dla mnie również są przekombinowane: Dolores i William. W moim odczuciu nie pasują ani razem, ani osobno (w sensie sami do siebie nie pasują). Ich zachowania, charakter, czyny, uczucia są tak kompletnie sprzeczne, że można by zdiagnozować chyba u nich jakąś chorobę psychiczną, bo są aż tak "z czapy" (sorry). W przypadku Dolores mamy do czynienia jednocześnie z najłagodniejszą, empatyczną i cudowną wręcz kobietą i psychopatką bez cienia emocji. Dla mnie jest to jakieś kompletne nieporozumienie. W przypadku Williama w zasadzie to samo: biedny zakochany, subtelny, delikatny (wręcz ciapowaty) chłopaczek i sadysta w jednej osobie. Do tego ta ich niby wielka miłość na początku. Nie, ja tego nie kupuję i tyle. Wprawdzie początkowo ta przemiana (zarówno w wydaniu WIlliama i Dolores) wydawała mi się całkiem niezłym tematem/pomysłem to im dłużej o tym myślę, im dłużej to oglądam, tym bardziej mi to nie pasuje
Kolejny sezon zapewne będę oglądała, ale nie czekam z niecierpliwością.
Proszę czekać…