Aktywność

Idol (1998)

Bardzo przyjemnie się na ten film patrzyło (no i na RRRhysa). A do tego David Bowie jako duchowy patron.

Odmieniec (1972)

Film bardzo dobry – i myślę bardzo oryginalny jak na swoje czasy. Ma się wrażenie, że w dzieciaku drzemie prawdziwe szaleństwo i ZŁO, jak w "Alice, sweet Alice"

Dzika wyspa (2010)

Bardzo dobry klimat i zdjęcia, chociaż szwankuje na poziomie sensu i treści. Ale co tam, lubię oniryczne "horrory plażowe".

Thor (2011)

Moje pogańskie serce płacze widząc takie rzeczy. Pozostaje żywić nadzieję, że może przynajmniej Peruna zostawią w spokoju.

Wrażliwość wilków (1973)

Jestem pewna, że na kanwie życiorysu Fritza Haarmanna można było nakręcić coś ciekawszego niż ten teatralny obraz snucia się po kamienicy.

Czarny Cadillac (2003)

Film w najlepszej tradycji "Pojedynku na szosie" i "Samochodu" kompletnie rozłożony przez trywialną końcówkę.

Wrota do piekieł (2009/I)

Dla mnie nie tyle nostalgiczny powrót do tradycji, co anachronizm. I jedna scena z gadającym kozłem filmu nie ratuje.

Maszyna śmierci (1994)

Bardzo przyjemny mariaż Terminatora, Robocopa, Hardwera, Obcego, Łowcy androidów i czego tam jeszcze…

Guwernantka (1998)

Całkiem niezła, pozbawiona przesadnego romantyzmu historia miłosna z epoki. I jeszcze młody Rrrhys…

Zgadnij kto przyjdzie na obiad (1967)

Pierwsza część bardzo dobra, druga niestety polega głównie na "odbywaniu poważnych rozmów" w każdej możliwej konfiguracji.

Proszę czekać…