@Maciek_Przybyszewski
Najpiękniejsza scena – W "Perle w koronie" jest wg mnie najpiękniejsza scena miłości rodzinnej w polskim filmie i nie tylko. To scena, w której Jaś wraca do domu, a żona myje mu nogi po czym następuję rodzinny posiłek. Proste, szczere, silne uczucie – piękna scena.
Kiedyś jakoś można było… – Kiedyś jakoś można było wymyślić i zrealizować komedię ponadczasową, śmieszną i mądrą zarazem. Zastanawiam się z czego to wynika. Większość twórców "Vabanku" wciąż pracuje i tworzy, a jakoś nie udało żademu z nich zrobić komedii na tą miarę co rzeczona. Dlaczego?
Po "Nagiej broni" usłyszałem "Ostre strzały" :) – Jeżeli "Naga broń" jest klasyką w parodiowaniu filmów kryminalnych, to "Hot shots" jest tym samym w zakresie filmów wojennych. Jedna z ostatnich wielkich parodii. Dziś to co powstaje jest nijak się mającym do swych poprzedników produktem ubocznym wizyt scenarzystów w szaletach publicznych.
Fimowy średniak, muzycznie genialny. – Gdyby nie muzyka to sądzę, że o filmie wszyscy by szybko zapomnieli. Dzięki niej przeciętny obraz tkwi w pamięci wielu.
Dziś brakuje takich filmów – "Polowanie…" to jeden z nie wielu przykładów dobrego kina akcji z okrętem podwodnym w roli głównej. "Okręt", "Karmazynowy przypływ" czy "Orzeł" to filmy o tematyce, której w dzisiejszych produkcjach na poziomie praktycznie nie ma.Chyba, że nie wiem o jakimś tytule godnym uwagi (produkcje góra 4 lata wstecz).
Co by było gdyby – Jako historykowi nie wypada mi się zastanawiać co by było gdyby, powienienem opierać się na faktach, źródłach, etc. Czasami jednak ochota jest tak wielka, że się nie mogę powstrzymać.
Czy wojna mogłaby się skończyć wcześniej gdyby udała się operacja Market Garden? Czy gdyby nie pogoda, złe przygotowanie logistyczne (jedna wąska droga przez wszystkie mosty) to operacja by się udała? Wydaje się, że są to pytania dość proste w odpowiedzi. Tak nie jest.
Film bardzo dobrze pokazuje te wszystkie przeszkody stojące przed siłami alianckimi oraz wysiłek żołnierzy, którzy mimo wszelkich przeciwności chcieli wykonać nie wykonalne.
Ppłk Barnsby – Moim ulubionym bohaterem książki i filmu jest ppłk Mike Barnsby. W filmie wcielił się w niego Harrison Ford, dla którego była to jedna z pierwszych poważniejszych ról. Ford już tu pokazał, że potrafi zagrać z humorem. Moja ulubiona scena to, gdy górską drogę zasypują głazy, a Barnsby z uśmieszkiem jakgdyby nigdy nic schodzi z gór.
Oryginał mi się bardzo podobał. Trzej "twardziele" w obliczu przewijania, karmienia, mycia niemowalaka wymiatali. Jeżeli sequel będzie opowiadał o dalszych losach całej czwórki to może być ciekawie.
Hi hi hi. Naprawdę pomysł odjechany. Sharlto Copley w hełmie czołgisty wymiata. Wygląda jakby właśnie opuścił dystrykt 9 ;)
Klasyka – Dwóch chyba, najlepszych komików w historii francuskiego kina razem tworzą wybuchową mieszankę. Od początku do końca mamy do czynienia z fajerwerkami humoru. Ja za każdym razem śmieję się do rozpuku.
Proszę czekać…