Pierwszy seans i już wiem, że do tej części na pewno nie wrócę. Muzyka super, pomysł i kreacja Predatora tak samo, ale reszta przeciętna. Najbardziej bolała mnie przewidywalność – los całej grupy bardzo szybko staje się jasny. Drugi zarzut (tutaj widzę większość się zgadza) to efekty specjalne około Predatora.
Film skierowany do nastolatek, ale – z pewną dozą dystansu – ogląda się to jak całkiem przyjemną komedię. "Tak głupie, że aż śmieszne" najlepiej definiuje ten typ. Przynajmniej nie ma nudy.
Oceniam jak jedynkę, chociaż ogólne wrażenie zostawia trochę lepsze. Początek naprawdę niezły, a pierwsze cztery postacie mają więcej charyzmy niż te które później musimy oglądać. Szkoda, że finalnie odegrali tak małą rolę.
Proszę czekać…