@Marac, dodałbyś „Donald Duck” i „Mickey Mouse”, bo tak jest w oryginalnej wersji?
Zasady chyba nie ma, ale…
Jestem stanowczo za tym, żeby w filmach, w których role są przetłumaczone, dodawać polskie nazwy, jeśli istnieją, a nie zagraniczne. Jeśli pewne nazwiska są w polskiej wersji przetłumaczone, to najprawdopodobniej czemuś to służy, bo nie zdarza się to zbyt często. Np. Powolniak w serialu „Co ludzie powiedzą”. Oddaje to charakter postaci, a „Onslow” wielu ludziom nic nie powie. Te, które wymieniłeś, funkcjonują chyba w tej formie w literaturze (tzn. chyba lord Czarneserce akurat, ale to nieistotne).
A tak poza tym to z wszystkiego można zrobić problem, tylko po co?
@Chemas, on te role dobrze zagrał, takie miały być; fascynujące jest, że dobrzy ludzie potrafią tak znakomicie wcielić się w rolę mendy. :)
Początek filmu nie napawał optymizmem, zapowiadała się kaszana, ale potem się rozkręcił. Uśmiałam się jak norka.
@Grzegorz_Derebecki, fajnie! :) Makowiec, serniczek, kawka i dobra wiadomość. :)
@Marac, @Lamper, @Chemas – przywołuję, bo nie wiem, czy obserwujecie temat.
@Grzegorz_Derebecki, zatem proponuję włączyć, a jeżeli będą jakieś problemy, to na pewno weryfikatorzy będą reagować i coś ustalać. :)
@Grzegorz_Derebecki, koniecznie możliwość przestawienia od najstarszych do najnowszych.
Proszę czekać…