Dobry – Kto nie oglądał ten nie wie. Obejrzyj a się dowiesz. Nic z życia nie stracisz. O to moja opinia. Koniec i kropka.
Czyli coś jak Top Gun czyż nie ???? Ale tak na serio – film nudny nie jest. Środkowy wątek jest w sumie rozwinięciem początku. Ogólnie chodzi o konsekwencje podróży w czasie i bałaganu do jakiego mogłyby doprowadzić.
A ja nie polecam – nie mówię, że to absolutne dno jak napisał jakiś "genialny" recenzent z Onetu z okazji podsumowania najgorszych filmów 2011 (chyba 10 albo 9 miejsce w ich rankingu). Nie zaraz – moment – namyśliłem się – jak na Cage’a to jednak dno. Absolutnie nie polecam
Może być ale żadna rewelacja – Film na pewno nie jest żadnym horrorem (mimo, że na początku tak się zapowiada). Bardziej dramat. Z drugiej strony lepszy niż ten shit z Cagem. Na pewno coś co ucieszy wielbicieli przemocy i krwi (średniowieczne narzędzia i metody tnące ludzi na kawałki – jest parę scen). Obejrzałem do końca i w sumie tych 100 minut nie żałuje więc film polecam.
Efekty to nie wszystko – Film w sumie nie zaczynał się tak źle. Trochę jak "Cloverfield" ale scenarzyści i sam reżyser chyba nie mieli do końca opracowanej koncepcji bo koniec właśnie powinien być początkiem. I wtedy film się skończył. Szkoda czasu, oczu i uszu.
Bajka jak nic ale przynajmniej nie wieje nudą. – Obsada filmu to największy atut. Scenariusz – hmmmmmm jak w temacie. Humor – TAK, jak najbardziej – film o agentach CIA z przymrużeniem oka. Bruce Willis taki jak zawsze – "śmieszny i skuteczny", John Malkovich – "lekko ześwirowany", Hellen Mirren -"dystyngowana i zabójcza", Morgan Freeman – "no comments". "Pan i Pani killer" kontra ten film – 0:20. "Niezniszczalni" kontra ten film – 0:5. Nudą nie wieje na pewno chociaż kino "lekkich lotów". No i jest też 0,5 sekundowy "polski akcent". Kto ma sprawne oko ten zobaczy. Pozdro.
Całkiem fajny – Taka luźna amerykańska polewka z filmów/seriali o twardych amerykańskich gliniarzach. Nudzić się nie będziecie.
Niezła napier****nka – Stare dobre kino akcji. Jak się nic nie dzieje … to się nie dzieje ale jak Sylwester i Statham zaczynają coś robić to … ahhhhhh miłośnicy krwi i mięcha będą wniebowzięci. No Jet LI i Lundgren tez maja cos do powiedzenia (żeby nie było). Ogolnie OKI.
Dziwny – ale to w końcu film o śmierci – Film rzeczywiście nie jest filmem akcji, ani horrorem, ani żadnym fantasy. Prawda jest taka, że trudno go sklasyfikować. Nie jest to też film o życiu – ot taka sobie historia pewnej młodej kobiety, która może umarła, a może nie …. reszty dowiecie się po jego obejrzeniu. Koniec. Kropka.
Rzeczywiście. Sam jestem jednym z tego miliona i mogę powiedzieć tylko tyle, że kopia która przeciekła do sieci to coś jak wersja demo w programach komputerowych. Wszystko niby bez zarzutu ale fekty specjalne – ehh. Sam miód ;) Wersje pełną (za odpowiednią opłatą ofkors) zobaczę w kinie.
Proszę czekać…