Utoya, 22 lipca 2018

Można było zrobić niezły film ? To co tu mamy to "kiszka"! Spieprzony od początku do końca . Bez wyobraźni i tylko dla kasy … To co się stało jest straszne ! Tego bandytę powinni torturować ! A żeby miał "piekło"na ziemi jak najdłużej !

W zamyśle trafia w punkt – zostajemy niemal od razu wrzuceni w wir tragedii, którą obserwujemy z punktu całkiem zdezorientowanych ofiar, dzięki czemu z łatwością udaje się uniknąć patosu i fałszywych nut. Z drugiej strony pozostaje nam śledzenie prostego dreszczowca w którym dziewczyna biega od kryjówki do kryjówki i przerażona zastanawia się czy się chować, uciekać, czy szukać siostry, co na dłuższą metę niekoniecznie działa.

Bardzo zły film, zrobiony na modłę trillera klasy B. Przerażone twarze aktorów, strzały i krzyki nie oddały tragedii, jak się tam wydarzyła. Na wyspie przebywało ok. 560 osób w wieku od 14 do 18 lat. Zginęło 69 młodych ludzi. Film nie pokazał skali dramatu, nie pokazał kata, a zabitych można policzyć na palcach. Beznadziejny! Nie polecam.
Gdyby nie napisy objaśniające wydarzenia tamtego dnia, można by pomyśleć, że film jest o hukach z karabinu i biegającej po lesie młodzieży. Gdzie sceny okrutnego mordu i zadowolonej twarzy kata? Gdzie aresztowanie tego zwyrodnialca? Gdzie rodzice, którzy odchodzili od zmysłów? Szkoda.

Film od początku jest pompatyczny, przewidywalny… nudny.
Stanowi jasną pochwałę dla zachowań lewicowych, bo jedyne co tępi jawnie to… te prawicowe! Są one podkreślane kilkakrotnie jako złe i karygodne, tfu! wielokrotnie! A szkoda. Potencjał był duży, a wyszło marnie i mizernie. No, ale jak każda słaba lewa napinka.

Takie norweskie Utoya Fear Project.

Nie, nie jestem uprzedzony, bo sami tfurcy przecież wielokrotnie powtarzają: prawicowe to, prawicowe tamto… i tak do wyrzygania!