Hadewijch to dla
Bruno Dumonta swego rodzaju powrót do korzeni. Nie jest to jednak proste powtórzenie pytań zawartych w debiutanckim "Życiu Jezusa", ale ponowna podróż w to samo miejsce z innym bohaterem i odnowionym zestawem wątpliwości. Pytanie o etyczne (laickie) konsekwencje nauk i historii Jezusa zastąpione zostało spekulacją na temat następstw aplikowania nieweryfikowalnych wierzeń we współczesnym świecie.
Wstępując do konwentu, Celine przybiera imię Hadewijch (po żyjącej w XIII wieku na dzisiejszym pograniczu belgijsko-holenderskim mistyczce). Obie pochodzące z zamożnych rodzin kobiety poza imieniem łączy szczególny rodzaj bezgranicznej miłości do Boga – przepełnionej tęsknotą i potrzebą fizycznej bliskości. Celine (gotowa do wszelkich poświęceń wobec obiektu swojego uczucia) różni się od poprzednich postaci kreowanych przez
Dumonta konkretnym poczuciem celu. Zawężenie pola poszukiwań przynosi jednak bohaterce ogromne cierpienie związane z samym przedmiotem wiary, który nie pozwala się dotknąć i którego obecność nie jest fizycznie weryfikowalna.