Dość ciekawy pomysł na fabułę, ale moim zdaniem zmarnowano jej potencjał. Prostą historię zaprezentowano w nieco męczący, na siłę enigmatyczny sposób.
Taki średniak. Niby się nie nudziłem, ale od pośmiania się też było daleko. Jakoś brakuje w tych wszystkich żartach polotu. Ale mimo wszystko prosty i lekki film, choć moim zdaniem z niestrawnym wątkiem pseudoromantycznym rodem z filmów z Sandlerem.
Przez większość seansu bardzo oklepany – przeprowadzka rodzinki do nowego domu, małe dziecko znajduje sobie wymyślonego przyjaciela, w tle wydarzenia z dawnych lat… Za dużo razy się widziało ten schemat. Choć jest tam w pewnym momencie jako taki zwrot akcji i ogląda się to ogólnie nie najgorzej. Do zobaczenia i zapomnienia. Ani wielce nie nudzi, ani nie zostanie w pamięci.
Trzyma poziom pierwszej części. Naszpikowane głupotami widowiskowe kino rozrywkowe. Dużo akcji, niezły klimat, niezłe efekty.
Nawet przyjemny klasyczny western, choć z bardzo oklepaną historyjką. Nie nudzi, ale pewnie w dużej mierze dlatego, że trwa lekko ponad godzinkę. Podoba mi się, jak świetnie do roli kompletnego gnoja pasuje tu Michael Pate.
Film z kategorii odmóżdżających, ale w jak najbardziej pozytywnym sensie. W wielu scenach czuć wpływ szalenie wtedy popularnego Matrixa. Dużo akcji, świetny mroczny klimat, fabuła potrafi zaciekawić (o ile nie zaczniemy rozmyślać nad jej ogólnym sensem), a Kate Beckinsale w tym swoim obcisłym kostiumie niejednemu facetowi zapadnie w pamięć na długie lata. ;)
Pozytywnie się zaskoczyłem. Spodziewałem się żenady, a wyszła naprawdę lekkostrawna komedia. Choć odniesienia do rzeczywistości, współczesności czy innych dzieł są bardzo często, to mimo wszystko subtelne. Serial nie stara się niczego robić na siłę i jak wyjdzie 2. sezon, chętnie go obejrzę.
Bardzo ładne zdjęcia, zwłaszcza na kinowym ekranie. Warstwa merytoryczna przedstawiona trochę infantylnie, ale Margaret całkiem nieźle sprawdziła się w roli narratorki.
Pomysł na fabułę tak bardzo mi się spodobał, że moje oczekiwania co do zwieńczenia tej historii w trakcie seansu coraz bardziej rosły. A pod koniec czekało mnie tylko rozczarowanie. Moim zdaniem niewykorzystany potencjał, ale mimo wszystko warte zobaczenia.
Wesoła i nieskomplikowana historia o wyprawie kaczej rodzinki. Całkiem fajne, choć w historii animacji się nie zapisze, bo tak naprawdę nic w niej oryginalnego nie ma.
Proszę czekać…