Aktywność

Na celowniku (2021)

Parka bohaterów szybko robi się dla widza antypatyczna, zwłaszcza kobieta z mózgiem wielkości orzecha, ale oglądanie tego jest całkiem angażujące. Film potrafi trzymać w napięciu i czasem zaskoczyć, a to w sumie najważniejsze, że nie wieje nudą. Zakończenie też ok. Swoją drogą to aż smutne, że takie zwieńczenie historii – choć proste – jest w kinie wybiciem się poza schemat.

Obecność 3: Na rozkaz diabła (2021)

Lubię filmy z tego uniwersum za intensywność, z jaką straszą widza. Trzecia część obecności jest tej intensywności niestety pozbawiona, ale mimo wszystko wciąż jest okej. To po prostu przyzwoicie nakręcony horror, który dobrze się ogląda, ale jednak szybko uleci z pamięci.

Poziom mistrza (2020)

Pozytywne zaskoczenie. Dużo akcji, dużo humoru, nie najgorsza fabuła, kilka ciekawych postaci, przyzwoite aktorstwo… Jak najbardziej warty obejrzenia.

One Piece: Chinjuujima no Chopper Oukoku (2002)

Bardzo takie se. Wyraźnie odstaje od poprzednich kinówek i odcinków specjalnych.

Guwernantka (2020)

Oglądało się całkiem przyzwoicie, ale zakończenie mnie bardzo rozczarowało. Nie lubię tego typu twistów połączonych z dużym polem do własnej interpretacji.

Sentouin, Haken Shimasu! (2021-2021)

Kilka fajnych postaci żeńskich, raz na jakiś czas bardziej udany żart, ale tak ogólnie to trochę męczyłem się z oglądaniem tej serii.

Ostatni poziom: ucieczka z Rancali (2019)

Jumanji w wersji Asylum. :D Jak na film sygnowany tą wytwórnią, to nawet spoko. Czasem się zaśmiałem, choć to, czy dana scena miała być zamierzenie śmieszna, jest kwestią dyskusyjną. ;) Kino w jakiś sposób sympatycznie amatorskie.

Piątek trzynastego IV: Ostatni rozdział (1984)

Strasznie schematyczne te Piątki. Znowu grupka nieciekawych nastolatków, którzy się dupczą po kątach, zostaje po kolei mordowana (znowu miałem problem z odróżnieniem dwóch postaci kobiecych, tak bardzo charakterystyczne postacie tu są). Zdatne do oglądania, ale gorsze od części trzeciej. Film ratuje postać rezolutnego dzieciaka i zakończenie z jego udziałem.

Nomadland (2020)

Lubię spokojne kino, ale historia bohaterki Nomadland mnie niestety nie kupiła. Opowieść o kobiecie, której życie dało w pewnym momencie kopa w cztery litery i tak sobie żyje w vanie. Jeździ to tu, to tam. Pracuje to tu, to tam. Przewijają się różne postacie, ale niewiele można o nich powiedzieć. Film, który ma pokazać życie Fern i osób żyjących poza ramami społeczeństwa, obrazuje je jak dla mnie bardzo słabo i nieciekawie. Bardzo dużo dialogów i scen moim zdaniem nienaturalnych lub teatralnych, na przykład opowiadanie wiersza albo scena przy ognisku pod koniec. Swoją drogą bardzo dużo komentarzy i recenzji wspomina, że jedną z zalet filmu są przepiękne krajobrazy. Niby gdzie? Polecam rowerową przejażdżkę z szarego blokowiska za miasto – zapewniam, że zobaczycie widoki bardziej cieszące oko niż w Nomadland.

Proszę czekać…