Dawid Burdelak

@dawidek98

Aktywność

Django (2012)

Wielu się zachwyca tym filmem. Ale cały czas siedzą w willi i Leonardo DiCaprio popija drinka słomką gadając rzeczy niekoniecznie istotne. Nie zafascynowało mnie to dzieło. Samuel L. Jackson też nie zaświecił. Jednakże na plus zaliczam scenę z graną na fortepianie bagatelą "Dla Elizy" Ludwiga van Beethovena i epizod Quentina Tarantino jako pracownika kopalni. Nie porywa mnie teraz i nawet i za 50 lat mnie nie będzie "Django" powalał. Płytki, miałki, banalny.

Pulp Fiction (1994)

Dla mnie jeden z najlepszych filmów, jakie przyszło mi obejrzeć. Tam zagrało dosłownie wszystko. Quentin Tarantino był wielki – w XXI wieku poziomem dorównał mu jedynie Bękartami Wojny.

Psy 3. W imię zasad (2020)

Ta część przebiła dwie poprzednie moim zdaniem nawiązaniami, zdecydowaniem o pozostaniu muzyki Michała Lorenca (bo co to są za Psy bez "Kołysanki") oraz aktorstwem Marcina Dorocińskiego – tam zagrał tak fajnie, że przebił samego Bogusława Lindę i samego Czarka Pazurę. No i Arkadiusz Jakubik w roli współwięźnia Franza. Mała rola, ale zawsze zabłyśnie, za co lubię tego aktora. Zdecydowanie nie poczułem zawodu. Miejscami nieco smutny i nostalgiczny. Ale właśnie to mi się podobało i wzbudziło u mnie głębszą refleksję.

Ogniem i mieczem (1999)

Dobre polskie kino. Można się czepiać scen bitewnych, ale w tym przypadku to jednak mało znaczący aspekt. Natomiast "Stara baśń" i "1920: Bitwa warszawska" to kosmiczne nieporozumienie. Te filmy pogrążyły Jerzego Hoffmana, tak jak kiedyś Jerzego Gruzę przygoda z big-brotherowcami.

Wyrzutki (1983)

Francis Ford Coppola – za co się nie zabierze, zawsze wyjdzie mu to perfekcyjnie.

Nic doustnie (1997)

Ray Winstone w swojej życiowej kreacji. Dał z siebie wszystko – był fenomenalny. Ale to nie wszystko: niesamowicie błyskotliwe dialogi, tematyka nizin społecznych, nastolatka, który stał się degeneratem oraz absolutnie ujmująca muzyka i ukazanie ciemnych stron Londynu. Gary Oldman pokazał klasę tym filmem, jest wielki. Żadnych wzajemnych relacji – z tym samym problemem mierzą się ludzie od zarania dziejów. Z kogo się śmiejecie? Sami z siebie się śmiejecie.

Ojciec chrzestny III (1990)

Dla mnie żadna przeciętność – wciąż trzymający klasę i styl film, 100% gangsterki w gangsterce. Al Pacino i Andy Garcia zdecydowanie stanęli na wysokości zadania. Nie jest wcale inny od poprzednich części – cały czas trzyma poziom. Ta sama muzyka otwierająca film. Sofia Coppola wypadła nienajgorzej, ale mogła zagrać jeszcze lepiej.

Sami swoi (1967)

Wspaniała i ponadczasowa komedia. Toż to szok, nawet jak na dzisiejsze czasy.

Wilk z Wall Street (2013)

@Ikcolbaz Chodziło Ci chyba o "Złap mnie, jeśli potrafisz".

Wściekłe psy (1992)

Wymarzony debiut Quentina Tarantino – mnóstwo przekleństw, strzelanin i niesamowitej ilości polotu. Tak jak lubię!

Proszę czekać…