Przy okazji najnowszego Obcego przypomniałam sobie klasykę. Bo 8 Pasażera widziałam tak wiele lat temu, że nie byłam pewna czy aby na pewno teraz ten film też by mi się tak spodobał i jak wypada nowa wersja w porównaniu do klasyka. Tak: 8 pasażer nadal jest świetny i nie ma co nowego Obcego porównywać.
Przed obejrzeniem drugiej części musiałam sobie przypomnieć starą i nie zawiodłam się. Mimo, że film ma swoje lata i niektóre efekty nie są najlepsze to ogląda się naprawdę świetnie. Typowy Burton, mistrz łączenia bajki z horrorem, rzeczy starszych, dziwnych i śmiesznych.
@ana481516 fakt, dla fanów 8 Pasażera ten film jest jak policzek. Klimat zepsuty poprzez pokazanie wszystkiego i przez jatkę, która zaczyna się już przed połową filmu i której jest potem tylko więcej i więcej. Zdjęcia i "wnętrza" niby jak w starych filmach i tu mamy ładne nawiązanie, ale wyszło zupełnie inaczej. Potencjał był, ale został zmarnowany.
Całkiem dobra pozycja, dobre tempo i fajnie się ogląda. Niby dość szybko orientujemy się o co chodzi, ale jednocześnie niemal do samego końca nie mamy pewności, a kolejne sceny pokazują, że nasze przypuszczenia mogą być błędne. Role zagrane bezbłędnie.
Zmęczył mnie ten film. Bardziej to przegadany i przeciągnięty dramat niż kryminał. Niby jest potencjał, niby temat ok, a spokojnie można by go skrócić o godzinę, bez utraty klimatu. Tylko 5/10
@LakiLou dokładnie! Film mi się podobał, mimo iż jest to wersja "alternatywna" bardziej niż biograficzna, bo w wielu kwestiach rozmija się mocno z prawdą, to ogląda się go naprawdę dobrze. Mamy Elvisa, króla rock’n’rolla, króla życia uwielbianego przez tłumy i taki jest klimat i przesłanie tego filmu. A że rzeczywistość nie była już taka piękna, to inny temat. Tutaj oglądamy bajkę o Elvisie i warto dać się jej ponieść.
Klimatyczne kino z pogranicza gatunków. Z jednej strony mamy tajemnicze moce i grozę, a z drugiej dziecięce emocje. I czasem nie trzeba wiele, aby zwykłe "niewinne" dziecko zrobiło coś złego.
Dziwi mnie niska ocena tego serialu, mnie on bardzo przypadł do gustu. Nie jest to produkcja pt. nawalamy się z zombie / akcja/ krew / horror. Raczej to gatunek z pogranicza z przewagą dramatu / filmu psychologicznego pokazujący co się dzieje po apokalipsie. Ale nie parę dni po, ale parę lat po. Kiedy ludzie nauczyli się jak żyć w nowych warunkach. Widzimy jakie instynkty w ludziach przeważają, co nami rządzi, jak się zachowujemy jako jednostki i jako społeczeństwo. Osobiście czekam na kolejny sezon.
Zapowiedzi robiły klimat, a tu zwykły średniaczek. Zdecydowanie Fincher ma na swoim koncie o wiele lepsze produkcje.
Zgadzam się całkowicie. Oglądało się fajnie, a na głupoty przymykało się oko, albo brało się razem z resztą filmu, jako część "rzeczywistości" i jakoś te rzeczy kompletnie nie przeszkadzały. Również polecam
Proszę czekać…