Aktywność

Trzej Muszkieterowie: D'Artagnan (2023)

Nowa wersja znanej historii wprost od francuzów i do tego zrobiona z dużym rozmachem. Póki co jestem zadowolony, ale zobaczymy jak wypadnie druga część. Mam nadzieję, że utrzyma ten wysoki poziom. Co do samego filmu to intryga goni intrygę do tego piękna scenografia wraz z naprawdę nieźle prezentującymi się kostiumami. Wszystko to robi naprawdę pozytywne wrażenie. Widać, że nie oszczędzano. Jeżeli chodzi o sceny akcji to zrealizowano je w ciekawy sposób. Ich perspektywa wraz z montażem sprawia, że są dość dynamiczne. Szkoda tylko tego, że póki co Evy dość mało na ekranie było bo jak zwykle kradła wszystkie sceny w których się pojawiała.

Meg 2: Głębia (2023)

Tak jak można było się tego spodziewać. Był to film niemiłosiernie głupi ale za to rozrywkowy i z humorem. Trzeci akt to wszystko to czego można było się spodziewać po filmie takiego rodzaju. Przyznam się szczerze, że gdyby nie on to ocena byłaby niższa.

Barbie (2023/I)

Starcie Oppenheimer z Barbie jak dla mnie wygrywa ta druga pozycja. Bawiłem się na niej odrobinę lepiej niż na dziele Nolana. Jest trochę humoru, który idealnie do mnie trafił oprócz tego próbuje on przekazać coś ważnego choć tutaj mogę przyznać, że robi to zbyt dosłownie. Nie przeszkadzało mi to jednak specjalnie. No ale oprócz tego na pierwszy plan jeszcze wybija się również strona wizualna oraz aktorstwo. Margot oraz Ryan nie dość, że piękni to jeszcze pozamiatali swoim talentem. Nic dziwnego, że tak dobrze idzie mu w Box Office. I am Kenough.

Zabójcza góra (2011)

Sam fakt, że studio Syfy było zaangażowane w ten film dużo o nim było. Jedyne co mogę powiedzieć o nim pozytywnego to fakt, że nie jest to produkcja na jeden. Do takowej troszkę mu brakuje.

The Ring - Krąg (1998)

Remake oglądałem już lata temu i muszę przyznać, że trafił w moje gusta. W końcu jednak nadeszła wiekopomna chwila i nadrobiłem oryginał. No i muszę w tym miejscu przyznać, że nie zawiódł on moich oczekiwań. Jedną z takich większych różnić było z pewnością zakończenie, które tutaj jest zdecydowanie mocniejsze, co bardziej mi przypadło do gustu. Też bardziej skupia się na budowanie ciekawego i intrygujące klimatu, kiedy to amerykańska wersja stara się być bardziej creepy.

Far Cry (2008)

Jak przystało na talent Uwe do kręcenia filmów to wyszło słabo, choć muszę przyznać, że mogło być znacznie gorzej. Nie mogę tej produkcji na pewno odmówić specyficznego klimatu, dodatkowo aktorstwo w niektórych przypadkach nie było takie najgorsze. Te dwa elementy pod pewnymi względami ratują ten film i mogę też stwierdzić, że gdyby nieco inaczej go zmontować to jeszcze trochę by zyskał pozytywów. Nie jest więc, aż tak źle jak mogłoby być.

Mała syrenka (2023/I)

Z jednej strony dość wiernie trzyma się wersji animowanej ale jednak z drugiej brakuje tego klimatu. Najbardziej jednak w oczy kłują słabe efekty specjalnie szczególnie w scenach podwodnych. W wielu momentach wygląda to po prostu słabo, a powinno być zupełnie inaczej. Na lądzie na szczęście było już pod tym względem znacznie lepiej. Pozytywnym zaskoczeniem był dla mnie za to występ występ Halle. W zwiastunach jakoś mnie do siebie nie przekonywała w samym filmie już było inaczej. Zaprezentowała się dobrze i ciągła ten film. Ogólnie mam dość mieszane uczucia ale jednak z małą przewagą na plusik mimo wszystko.

Oppenheimer (2023)

Poprzedni film Nolana czyli Tenet mnie zawiódł więc szedłem na Oppenheimera z małymi obawami czy tym razem scenariusz się nie powtórzy. No i śpieszę donieść, że nie ma powtórki. Nolan tym razem dowiózł i dostarczył naprawdę świetne dzieło, choć pewnie do mojej topki jego filmów on nie trafi, bo miał lepsze w swoim dorobku. Na pochwałę na pewno zasługuje cała oprawa audio wizualna a także aktorstwo. Taki Murphy czy Downey Jr. zaprezentowali aktorstwo na najwyższym poziomie, a inny również trzymali bardzo wysoki poziom. Muszę także wspomnieć o scenie odliczania, która robi piorunujące wrażenie i z pewnością wielu zapadnie w pamięci. Mi z pewnością zapadła.

Dungeon Siege: W imię króla (2007)

Taki trochę vibe miał Herculesa oraz Xeny. Osobiście biorę to jako plus dla filmu, no ale jednak przy takim budżecie jaki on posiadał powinno to wyglądać znacznie lepiej. Nie ma jednak czemu się dziwić w końcu to dzieło od Uwe. Chociaż muszę przyznać, że mimo wszystko był to jedne z lepszych jego filmów.

The Norseman (1978)

Trzeba przyznać, że pomysł wyjściowy naprawdę ciekawy. Szkoda tylko, że za tym pomysłem nie poszła realizacja gdyż wypadła ona słabo. Element, który powinien tutaj stać na wysokim poziomie czyli starcia Indian z Wikingami prezentował się wyjątkowo kiepsko. Po pierwsze masa slow mo, które było tragiczne a po drugie gra aktorska co po niektórych. Ciężko to się oglądało. Boli to tym bardziej, że fabuła była tylko pretekstem do przedstawienia tychże starć.

Proszę czekać…