Aktywność

Butch Cassidy i Sundance Kid (1969)

Pewnie zajebiście by mi się podobał gdybym była 12-letnim chłopcem. Nie jestem 12-letnim chłopcem. Wolę mroczniejsze westerny.

Forsaken (2015/I)

Na koniec miało się ochotę powiedzieć: "no i nie można było tak od razu"? Kiefer Sutherland kompletną pomyłką obsadową. Jedyny plus to Wincott w formie.

Prywatna wojna Murphy'ego (1971)

Początek wystawia cierpliwość na próbę, ale dalej jest naprawdę klawo! No i trudno o bardziej niepokojący widok niż wynurzający się z morza u-boot.

Pod Mocnym Aniołem (2014)

I tak najlepsze historie poboczne drugoplanowych bohaterów. Trochę za dużo pilchowskiego artystowsko-egzystencjonalnego bełkotu.

Na szlaku Alleluja (1965)

czyli okołoalkoholowe perypetie na Dzikim Zachodzie…; kilka zabawnych scen i nietypowy jak na western wątek

Tales of Halloween (2015)

Jako całość słaby, ale dobrze oddaje klimat i charakter Halloween. Każda kolejna historia bardziej pokręcona od poprzedniej.

Faults (2014)

Zapowiadało się intrygująco, niestety, strona, w jaką poprowadzono fabułę przekreśliła szansę na jakiekolwiek psychologiczne napięcie i prawdopodobieństwo.

Egzorcyści (2015)

Nie przepadam za filmami o egzorcyzmach, i ten raczej tego nie zmienił. Przeniesienie chrześcijańskich rytuałów na grunt azjatycki wypada cokolwiek groteskowo.

W cieniu śmierci (2016)

Konwencjonalne ghost-story, które poprzez umieszczenie w tych a nie innych realiach nabiera nowego znaczenia i świeżości.

Na granicy (2016)

Porażka pełną gębą. Miało być mrocznie i brutalnie, a wyszło groteskowo i niezamierzenie zabawnie. Końcówka wręcz żenująca.

Proszę czekać…