Oj nie był taki zły. Z pewnością posiadał kilka niezaprzeczalnych atutów (atut nr 1:David, atut nr 2:Adam, atut nr 3:Wesley…)
To mógł być film telewizyjny, nakręcony przez kogokolwiek. Gdybym go nie obejrzała, moje życie nie stałoby się nawet o gram uboższe.
Polski film w najgorszym znaczeniu: histeria, krzyki, śmiechy, życiowe sentencje i mamrotliwe przemowy o byciu Polakiem i Inteligentem.
"Ulotna radość dzieciństwa nigdy nie może być zaspokojona. – jak pisał Lovecraft – Dorosłość to piekło".
Nie żaden horror, tylko kameralny i powściągliwy film o poczuciu winy i przeszłości, która powoli wpędza w obłęd.
Nielogiczności i schematyczność scenariusza przeszkadzają mniej, jeśli film ma inne walory. W tym wypadku ciekawych, dobrze zarysowanych bohaterów.
Oglądałam paręnaście lat temu i myślałam, że mnie nie zachwycił bo do niego nie dorosłam. Widać nie dorosłam dalej…
Nie… O czym to miało być? O eksperymentach rządowych na żołnierzach? O teoriach spiskowych? O zamachu stanu? O psychozie? O korporacjach? Co za dużo to niezdr
Cóż, przez pierwsze pół godziny byłam zdezorientowana i nie wiedziałam, czy film jest taki durny, czy taki genialny. Ostatecznie skłaniam się ku drugiej opcji.
Jedyne fajne rzeczy w tym filmie to ciężarówka i opuszczony kościół z wronami. Druga połowa jak z głębokich eightees, bez nuty sentymentu.
Proszę czekać…