@Maciek_Przybyszewski
Nie tak śmieszne jakby się wydawać mogło… – Lubię kino skandynawskie dlatego z przystąpiłem do oglądania "Policjantów" z nadzieją dobrej zabawy. Niestety jak na komedię nie jest tak śmiesznie jakby się mogło wydawać. Zapożyczenia z amerykańskich filmów pastiszowych plus mało przekonywująca historia i niewielka ilość naprawdę dobrych gagów, sprawiły, że daję 5. 5 a nie 4, bo kino europejskie i mam sentyment do Skandynawów.
Liczyłem na więcej – Nie czytałem wcześniej recenzji czy nawet opisów (zresztą rzadko to robię przed obejrzeniem jakiegoś filmu) i przystępowałem do oglądania nie skażony niczyją opinią. Po całkiem interesującym początku, niestety dopadło mnie rozczarowanie. Troszkę na siłę sklecona historia ubrana w skąd inąd niezłe efekty dała w sumie mocno przeciętny film. Miałem moemntami wrażenie, że oglądam mieszankę Flash Gordona, Księcia Persji i Gwiezdnych wojen zmieszaną z klejem, który niekoniecznie posklejał tak jak powinien. Wiem, że film powstał na podstawie książki, która była żródłem inspiracji m.in. dla twórców Star Wars, ale niestety przez to, że oryginalna opowieść została wykorzystana już po nakręceniu wyżej wymienionych odczuwa się wtórność.
Zaliczyłem seans – nie zamierzam powtarzać.
Sprawne kino akcji – Całkiem sympatyczny film, podczas którego nie ma możliwości się nudzić. Zastrzeżenie jedyne to to, że mało popisów snajperskich było. Ale to moja subiektywna ocena. Jak dla mnie film godny uwagi.
To nie jest kolejny film dla… – To nie jest kolejny film dla… no właśnie – kogo? Nie dla młodzieży czy dzieciaków, bo nie ma akcji? Nie dla starszych, bo jest za bardzo wzruszający? Nie dla Polaków, bo u nas nic się nie zawali? Można tak wymieniać i wymieniać. Według mnie to film dla wszystkich. To nie jest tylko historia oparta na faktach. To historia o sile ludzi. O chęci przetrwania, chęci pomagania, chęci obrony kraju i o tym, że razem jesteśmy silni. Są tu drażniące sceny, jak choćby żołnierz weteran jadący pomagać przy ratowaniu ofiar zamachu, a w rezultacie głoszący, że trzeba to pomścić itd. Ale głębiej się zastanawiając czy my Polacy mamy tak zaszczepioną miłość do ojczyzny, że byśmy się zdecydowali na taki krok?? Warto zobaczyć ten film, bo to nie jest kolejny film dla nikogo.
Wzgórza mają oczy, ale nic z tego nie wynika – Co z tego, że krwisto. Co z tego, że mięsisto. Całość przewidywalna jak wynik naszych piłkarzy. Sztampa okraszona hektolitrami krwi. Dałem, aż 4 ze względu na miasteczko atomowe, wykorzystywane przez górników i ich potomków do życia. Mnie film absolutnie nie przekonał.
Wujek Grga – szef wszystkich szefów – Aż mi wstyd, że dopiero teraz obejrzałem ten film, choć w mojej kolekcji jest już od ładnych kilku lat. Klimatyczny obraz utakny z bałkańskich zapachów, smaków, obyczajów, tradycji, humoru, muzyki. Dawno nie ubawiłem się tak dobrze na filmie. Wujek Grga i Zarije Destanov rozbrajają wszystko. Co tu dużo pisać. 135 minut filmu minęło i nawet nie wiedziałem kiedy, a nie było tu wypełniaczy w postaci pościgów (o przepraszam dwa są ;) ), efektów specjalnych etc. Według mnie kto nie widział, niech żałuje i szybka to nadrabia.
Dawno temu w końcówce lat 90-tych…. – Dawno temu w końcówce lat 90-tych wszedł gość do sklepu, ze spiętymi w kucyk włosami, i niemal niedotykając powalił kilku bandziorów. To było chyba moje pierwsze spotkanie z niejakim panem Seagalem. Od tamtej pory pojawiło się kilka całkiem sensownych filmów i nagle bum i po Stevenie Seagalu pozostały jedynie zaczesane do tyłu włosy. Z każdym kolejnym filmem przybierał na wadze, tracąc przy tym i tak mizernej wielkości talent aktorski, wybierał coraz bardziej "atrakcyjne" kraje do kręcenia swych dzieł i to wszystko sprawiło, że tak naprawdę tych filmów nie dało się za bardzo oglądać. Z tym przekonaniem usiadłem do "Niebezpiecznego człowieka" i jakże mile się rozczarowałem. To chyba pierwszy od dawna film z Seagalem, który można obejrzeć, gdyż ma jako taki sens, dzieje się w Stanach, a nie w Rumunii czy Bułgarii udającej inne państwo, są całkiem nieźle zrobione sekwencje walk. No może i skuszę się jeszcze kiedyś na jakiś film z Nico?? Dla miłośników Seagala całkiem rozsądna pozycja, a dla pozostałych też myślę, nie najgorszy wybór.
Ja za stary już chyba jestem… – Zbliżając się do czwartego dziesięciolecia żywota nie stronię od oglądania filmów młodzieżowych, ba dziecięcych nawet. Niestety oglądając "Kronikę" stwierdziłem, że już chyba za stary jestem na tego typu filmy. Wszystko fajnie, ciekawie zapowiadająca się historia, ale niewykorzystany temat, momentami słabe efekty specjalne, gra aktorów na poziomie statystów w Panu Kleksie. Pierwsze myśli jakie mnie dopadły takie właśnie były, ale na szczęście obejrzałem sobie niedawno "Akademię Pana Kleksa" i wciąż sie na niej świetnie bawiłem, ba nawet z synem śpiewałem kleksowe piosenki. Jak ktoś lubi takie kino to obejrzy, ale niech się nie nastawia na poziom chociżaby "Jumpera"
Wiedziałem, że to omen – Nie widziałem pierwowzoru, o którym tu kilka osób pisało, więc nie mam porównania. Nie porównując zatem stwierdzam, że to film mocno przeciętny, ba wręcz ledwo dostateczny. Ogladałem, go na dwa razy, bo usnąłem za pierwszym. Wiedziałem, że to omen tego, iż nie porwie mnie ten film, a znuży. Zawsze oglądam film do końca, nawet najgorszy, żeby potem o tym napisać lub po prostu wiedzieć cóż to za arcydzieło. "Omen" też obejrzałem, ale ani się nie wystraszyłem, ba nawet przez chwilę nie czułem dreszczu emocji. Po prostu jak dla mnie mało klimatyczny i momentami nie logiczny film. Obsada nie ratuje w żaden sposób całości.
Sherman jest jak najbardziej na miejscu. Armia Czerwona w ramach lend lease otrzymała ok. 5000 M4 Sherman, które między innymi brały udział w zdobywaniu Królewca.
Poza tym film podobał mi się. Nie spodziewałem się, że będzie tak wciągający, choć momentami naciągany, ale pierwsze koty za płoty. Mam nadzieję, że wkrótce powstanie więcej takich "lekkich" rodzimych pozycji
Proszę czekać…