Aktywność

Poniedziałek z soundtrackiem FILMY

> Elizabeth_Linton o 2018-07-30 19:38 napisał:
> https://www.youtube.com/watch?v=5Kd9pHpm-gE z filmu
> https://fdb.pl/film/13242-pokuta

Kawałek, do którego linkujesz, to jest źle podpisany utwór "Atonement" skomponowany przez Harry’ego Gregsona Williamsa do filmu https://fdb.pl/film/26588-numer-23.

Na ścieżce dźwiękowej do "Pokuty" też jest utwór "Atonement", ale jest on autorstwa Dario Marianelliego i brzmi tak: https://www.youtube.com/watch?v=gYMv9S2qZts&list=PL5E840F690D2A62CC&t=0s&index=15

Jak dla mnie to starcie wygrywa Williams. Genialny utwór. Marianelli jest wporzo, ale do tego pierwszego się nie umywa.

Poniedziałek z soundtrackiem FILMY

> KRCK o 2018-09-10 21:00 napisał:
> Muzyka z filmu https://fdb.pl/film/403-charakter

No, niezłe. No i film wygląda bardzo smakowicie.

Jak FILMY

Ja osobiście nie wiem, ale na Gazecie, w komciach pod artykułem też pisali, że Adamski. A w artykule było dodatkowo, że on nie ma jakiegoś znaczącego dorobku filmowo-teatralnego, więc nie dziwne, że nie kojarzysz. Swoją pozycję zbudował ponoć na chwaleniu się znajomością z bardziej utytułowanymi aktorami.

PS.
Gdzie poniedziałkowy soundtrack? :-)

Suplement (2002)

Do obejrzenia legalnie i za darmo w sieci:
https://www.youtube.com/watch?v=KVq6If6ozMY

Suplement (2002)

Kino religijnego absurdu [3/10] |||

Absurdalne dylematy i kiepska gra aktorska (oprócz genialnego Zapasiewicza rzecz jasna) w oazowej bajeczce ku pokrzepieniu moherowych serc. Jedyną wartością tego obrazu jest to, że jest on niejako uzupełnieniem poprzedniego filmu Zanudziego – "Życie jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową". Występują w nim ci sami bohaterowie, powtarza się część scen, jednak gdzie indziej rozłożone są akcenty. Kompletnie do mnie nie przemawia to, gdzie reżyser postanowił tym razem te akcenty rozłożyć, ale sam pomysł nakręcenia "suplementu" rozwijającego pewne wątki z poprzedniego obrazu jest bardzo interesujący. Tylko to pozwala jakoś dotrwać do końca projekcji i w ostatecznym rozrachunku nie mieć poczucia totalnie zmarnowanego czasu. Jeśli więc podobało ci się "Życie…", możesz spróbować. Jeśli natomiast już tamten film wynudził cię śmiertelnie, lub go nie widziałeś, oglądanie tego nie ma najmniejszego sensu.

El sueño del Mara'akame (2016)

Tym razem bez tytułu. No ile można? [6/10] |||

Paradokumentalno-oniryczny film ukazujący zwyczaje meksykańskich szamanów z plemienia Huichol. Niezły.

Poniedziałek z soundtrackiem FILMY

> Akira_Kurosawa o 2018-07-25 18:18 napisał:
> Shigeru Umebayashi? Kojarzę nazwisko dzięki filmowi Spragnieni miłości.
> Wykorzystano w nim jego utwór:
> https://www.youtube.com/watch?v=U66BEZIln8Q

Przesłuchałem sobie całą ścieżkę dźwiękową ze "Spragnionych…" i zacne są też instrumentalne kawałki niejakiego Michaela Galasso.
https://www.youtube.com/watch?v=7lGu8fY_wlk
https://www.youtube.com/watch?v=J9mbpOyhFTs
https://www.youtube.com/watch?v=QOe_v7WO2jo
https://www.youtube.com/watch?v=de7XMxmXdZc
https://www.youtube.com/watch?v=rl6h6sDGZsg

Niesamowicie sentymentalne w dobrym tego słowa znaczeniu.

Opalenizna (2016)

Piękna i bestia [7/10] |||

Mało atrakcyjny facet w średnim wieku zakochuje się w młodej dziewczynie. Świetnie przedstawiona obsesja, trochę mniej świetnie – początkowa fascynacja dziewczyny.

Il sud è niente (2013)

Przyzwoity dramat obyczajowy o dorastaniu [5/10] |||

Jakoś mnie jednak nie porwał. Może z powodu totalnej antypatyczności głównej bohaterki? Można obejrzeć, nie jest jakimś nieporozumieniem.

Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy (2015)

Nowsza nadzieja [9.5/10] |||

Fajny remake "Nowej Nadziei". Rozumiem, że w części VIII First Order będzie kontratakował, aby w części IX wystawić czwartą Gwiazdę Śmierci, tym razem wielkości układu słonecznego. Widowisko było wspaniałe i zapierające dech w piersi i mimo wszystko bawiłem się świetnie, ale DLACZEGO TO MA TĘ SAMĄ FABUŁĘ CO CZĘŚĆ IV????

A gwiazdka w dół jednak bardziej za tego rozciapcianego mydłka o minie zbitego spaniela, który ma niby być przerażającym czarnym charakterem. Chociaż właściwie z Marka Hammilla w pierwszej trylogii też się specjalnie charyzma nie wylewała…

Jak widać, powyższa mikrorecka została napisana przed pojawieniem się na ekranach części VIII i muszę odszczekać to, co napisałem powyżej o roli Adama Drivera. Ku mojemu olbrzymiemu zaskoczeniu i zachwytowi, okazało się, że sposób grania Kylo Rena był jak najbardziej przemyślany przez twórców. On miał być takim niezrównoważonym emo-dzieciuchem, co zostało cudownie rozegrane w "Ostatnim Jedi". Uwielbiam się tak mylić.

Proszę czekać…