Ja niestety wszędzie ją rozpoznam, wygląda trochę jak Sid z Epoki Lodowcowej ;)
Ekhm, "borze" od boru. Zielonego, napisałam przecież. Sosnowego choćby :P
Ja tam orta nie widzę ;]
tyle pieniędzy… zmarnowanych. – Borze zielony i wszechmogący, gdyby nie spora dawka alkoholu we krwi i obecność trzech równie szalonych i pijanych bab obok, nigdy bym tego nie obejrzała i byłabym szczęśliwa: tu się nic nie dzieje. Paczcie mnie na usta: NIC. Nie widziałam w życiu nic słabszego, nawet horrory klasy "z" z paint’owymi pterodaktylami czy porno z fabułą nie jest tak żenujące ;]
Proszę czekać…