Humor bywa dobry, ale raczej nie jest to jedna z tych ponadczasowych produkcji, z którą mógłbym zostać na dłużej.
Serial od jednego ze scenarzystów Earla. Dobry humor abstrakcyjny, może nie do końca oszlifowany, ale jest przednio. 7+
Bywały niepotrzebne sceny, a kukiełki czasem irytowały, ale mam sympatię dla wymysłów Svankmajera. 7+
Za easter egg z chlebem dla konia (dobre), za parę innych zabawnych momentów i za to, że dialogi są wciąż możliwe do zrozumienia daję 6-/10
Kilka prostych spraw do rozwiązania na odcinek, praktycznie żadnej spójności. Można zerknąć okiem tylko jako na ciekawostkę.
Chciałbym, aby był dłuższy. Może by jeszcze się pokusić o rozbudowanie świata przedstawionego, bo potencjał był, a tak pozostał niedosyt.
Nie jestem fanem tego typu seriali, ale ten ogląda się całkiem przyjemnie. Nowoczesny jak na swoje czasy.
Acid trip zrealizowany prawidłowo i tyle, a przy okazji lekka charakterystyka hipisów. Do genialności czegoś zabrakło, ale jest ok.
Nie rozumiem, skąd zachwyt ludzi, że genialne. Chyba sentyment. Może pomysł niestandardowy, ale humorystycznie jest to sitcom jakich wiele.
Każdy ma sekret. Łał. Tyle wiem. Czuję się o tyle zawiedziony, że nie przyjęto żadnego stanowiska oceniającego, bo samo przedstawienie zagadnienia to za mało.
Proszę czekać…