Autor bestsellerowych poradników dr Stafford Weiss jest szanowanym nestorem hollywoodzkiej dynastii. Choć zbił fortunę na doradzaniu innym, nie do końca radzi sobie z sytuacją we własnym domu. Jego żona Cristina (Olivia Williams) większość czasu poświęca karierze ich 13-letniego syna Benjiego od kilku lat mającego poważane problemy z narkotykami. Ich dorastająca córka Agatha (Mia Wasikowska), u której lekarze zdiagnozowali piromanię, zaprzyjaźnia się z Jeromem (Robert Pattinson) – młodym szoferem, któremu marzy się aktorska kariera. Czy przepustką do niej będzie romans z pacjentką Stafforda, aktorką Havaną Segrand (Julianne Moore), która od lat nie potrafi poradzić sobie ze sławą swojej zmarłej matki? opis dystrybutora
7.5/10 – Ciekawy to film, trochę dziwny i zgadzam się z Beznickowym, że można było odczuć lynchowski klimat. Nachalna krytyka Hollywood może trochę razić, ale jak już się zaakceptuje tą konwencję, to pozostaje wciągający seans. Cronenberg zahacza tu o wiele gatunków i to się sprawdza. Sceny komediowe sąsiadują z poważnymi lub paranormalnymi sekwencjami, a wszystko to w groteskowej atmosferze. Obsada jest złożona ze znanych aktorów i nikt z nich nie zawiódł, a Julianne Moore (po raz kolejny ostatnio) błyszczy. Świetnie w swojej roli wypadł też młody Evan Bird.
Nie miałem żadnych oczekiwań do "Map gwiazd", a zobaczyłem całkiem niezłe kino.
7/10 – SPOJLERY SPOJLERY SPOJLERY SPOJLERY SPOJLERY SPOJLERY
Niestety wydaje mi się, że Julianne Moore nie dostanie nawet nominacji za tę fenomenalną kreację, a to według mnie na ten moment najlepsza kobieca kreacja roku i raczej ciężko będzie ją pobić. Zresztą cała obsada zagrała świetnie.
A sam film? Sam film jest niezwykle trafną satyrą na dzisiejszy Hollywood (chyba nie było takiej od czasów Gracza), prawdziwa tragikomedia, próba zapomnienia tego co było kiedyś. Czego w tym filmie nie było? Było samobójstwo, molestowanie, kazirodztwo, morderstwo, dążenie do celu po trupach, walka z własnymi demonami i pewnie jeszcze kilka wynaturzeń. I paradoksalnie to nie scena samopodpalenia czy morderstwa za pomocą statuetki byla najmocniejsza, a scena kiedy Moore wykonuje taniec zwycięstwa po tym jak w wypadku ginie mały chłopczyk.
Dobry film, do którego pewnie jeszcze kiedyś wrócę.
Cronenberg niczym Lynch? Prawie się udało – Od razu ostrzegam – jeśli komuś nie przypadła do gustu stylistyka "Cosmopolis", to "Mapy gwiazd" raczej również mu się nie spodobają. Cronenberg po krytyce kapitalizmu wziął się za popkulturę, a dokładniej – za showbiznes filmowy ulokowany w Hollywood. I po raz kolejny robi to rozsiewając w każdej scenie aurę tajemnicy oraz tworząc sceny niebezpiecznie zbliżające się do granicy groteski, choć robi to w sposób jak najbardziej poważny. Psychodelia i miejsce akcji naturalnie wywołują skojarzenia z "Mulholland Drive", ale Cronenbergowi do Lyncha jeszcze trochę brakuje. Niemniej jednak dzięki kilku intrygującym scenom pozwoliłem się "Mapom gwiazd" uwieść.
7/10
Pozostałe
Dostateczny ! – Julianne Moore dobra rola !Mia Wasikowska jak zwykle kiepska !A film ma kilka ciekawych scen ,ale ogólnie przeciętniak !