Power Rangers

Technika poszła naprzód, za to kicz znany z serialu o tym samym tytule pozostał. Mimo wszystko wciągnęła mnie akcja tak że dobrnęłam do końca. Serial mi się nie podobał, ale często go oglądałam z braku czegoś lepszego w porze śniadaniowej i powiem, że nawet przyzwyczaiłam się do aktorów grających Rangersów, w związku z czym miło było zobaczyć znane z tamtych czasów twarze.

Nigdy nie przepadałem za PR, więc do filmu podszedłem z zerowymi oczekiwaniami. Okazało się jednak, że to produkcja całkiem lekkostrawna, choć pierwsza połowa filmu jest wyraźnie lepsza od drugiej (oglądało mi się fajnie, a nagle jakoś zaczął mnie męczyć). Polski dubbing wypadł całkiem nieźle, główni bohaterowie brzmią dość naturalnie, czasem zgrzytają postacie drugoplanowe.

Słabizna i tyle

Sentyment do PR odżył. Szkoda tylko że tak wiele czasu poświęcono na przedstawienie bohaterów i zgranie się drużyny, a tak mało na efekciarstwo. Może w sequelu?

Zupełnie niewciągające. Banda dzieciaków z problemami zostaje wybrana na obrońców świata.Muszę sobie przypomnieć serial.Żółta wojowniczka najlepsza.