Serial Daleko od noszy to satyryczna opowieść o losach typowego miejskiego szpitala w Polsce. W murach tej placówki odbywają się rzeczy niezwykłe, straszne i śmieszne. Niezawodna kadra medyczna pod czujnym okiem ordynatora Łubicza dokonuje karkołomnych wyczynów, które widzowi wydają się niewiarygodne – ale tylko do chwili, kiedy naprawdę zetknie się ze służbą zdrowia…
Odcinki 216 dodaj odcinek
Sezony
Ciągłe napięcie, które towarzyszy lekarzom podczas walki o zdrowie i życie pacjentów sprawia, że nie ustają oni w wysiłkach, aby złagodzić stres, na który są wciąż narażeni. Każdy ma swoją własną, indywidualną metodę. Dr Basen na przykład preferuje dezynfekcję wewnętrzną, a Ordynator decyduje się wyjechać na urlop. Dr Kidler w tej sytuacji oferuje swoje usługi w charakterze ordynatora, jednak ku jego rozpaczy przybywa zastępca z ministerstwa. W tym samym czasie pojawia się pewien hydraulik (w tej roli gościnnie: Henryk Gołębiewski). Wkrótce okazuje się, jak wiele wspólnego ma hydraulika z chirurgią i jak bardzo pomylił się doktor Kidler. A ordynator wraca z sanatorium szybciej niż wszyscy zakładali…
Tajemniczy Emil – protegowany wiceministra – rozpoczyna pracę w szpitalu. W tym samym czasie w szpitalnym akwarium pojawia się złota rybka. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki najskrytsze, profesjonalne i całkiem prywatne, marzenia personelu medycznego zaczynają się spełniać. Doktor Kidler już nie musi uczyć się języka węgierskiego, państwo Basenowie mogą wreszcie zaplanować długo odkładany urlop, a matrymonialne plany Karinki nabierają realnych kształtów… Później jednak sytuacja komplikuje się niespodziewanie, gdy dr Kidler przekonuje się, że nie będzie bogaty, bo złota rybka ma kłopoty z pamięcią, a tajemniczy Emil ujawnia swoje prawdziwe oblicze…
Ordynator odczuwa wielkie pragnienie, aby włamać się do własnej kasy pancernej, ale nie potrafi przypomnieć sobie szyfru. Dr Kidler dostaje medal od prezydenta i zaczyna myśleć o stanowisku ordynatora. Ordynator postanawia przekonać się o lojalności personelu i… znika. Zaniepokojony personel wynajmuje detektywa (w tej roli gościnnie: Radosław Pazura), aby ten wyjaśnił zagadkę tajemniczego zniknięcia szefa. Detektyw Legenda przystępuje z zapałem, a nawet narażeniem życia, do rozwikłania kryminalnej łamigłówki. Standardowe procedury śledcze nie przynoszą spodziewanych rezultatów, jednak życie podsuwa inne, nieszablonowe metody śledztwa… Na nieszczęście doktora Kidlera okazuje się że ordynator wciąż był blisko, za blisko jak na śmiałe plany przejęcia władzy przez najlepszego z chirurgów tej niezwykłej placówki…
Od samego rana w szpitalu dzieją się dziwne rzeczy. Personel na przemian płacze i zieje ogniem. Wszystkiemu winna jest plaga, która opanowała pracowników tej wyspecjalizowanej placówki: modne jedzenie. Z narażeniem życia, przewodu pokarmowego, a także powonienia, lekarze i pielęgniarki zajadają się musz-husem, szit-szitem i innymi specjałami egzotycznych kuchni. A przez serce do żołądka; o tej starej maksymie nie zapomina gentleman starej daty – ordynator (Krzysztof Kowalewski) – który za pomocą „hadżii na zimno" stara się nawiązać jak najbliższe stosunki z siostrą Basen (Hanna Śleszyńska), która niestety okazuje się uczulona na klumizol. Dr Kidler (Paweł Wawrzecki) pada ofiarą swojej nowej pasji, która całkowicie wiąże mu ręce. Na szczęście okazuje się, że hałerma może zdziałać cuda…
Na oddział zostaje przyjęty pewien działkowicz (Roman Kłosowski) w stanie postępującego sztywnienia. Pacjent okazuje się geniuszem ogrodnictwa, dr Karinka (Anna Przybylska) jest bardzo przejęta losem działkowicza i jego genialnego wynalazku. Postanawia wraz z pacjentem Nowakiem (Bogusław Kaczmarczyk) uratować skarb wynalazcy dla potomności. Jednak na nieszczęście dla ludzkości, a dla działkowca w szczególności, przebiegły dr Kidler ma swój własny plan… W międzyczasie pochylamy się nad losem niesłusznie prześladowanego przez sąsiadów i prokuraturę sanitariusza Misiaka „Szwarceneggera” (Marian Glinka), który namawia wszystkich na podpisanie się pod pewną petycją. Nikt, nawet ordynator (Krzysztof Kowalewski), nie potrafi się oprzeć jego prośbie, a wdzięczność dziarskiego „Szwarceneggera”, nie zna granic, przekracza nawet granicę bólu…
Śmiertelna gorączka opanowuje doktorów Basena (Piotr Gąsowski) i Kidlera (Paweł Wawrzecki). Ordynator Łubicz (Krzysztof Kowalewski) jest zmuszony do złożenia kondolencji po śmierci męża siostrze Basen (Hanna Śleszyńska). Szybko okazuje się, że przyczyną gorączki nie jest pospolity mikrob, ale wirus wyborczy, którego stworzył ordynator. Wszystko zaczęło się, gdy ordynator postanowił rozpisać wybory na swojego następcę – po to, żeby kiedyś, gdy ewentualnie zdecyduje się pójść na emeryturę, ktoś odpowiedzialny mógł zająć jego stanowisko. Dr Kidler (Paweł Wawrzecki) doskonale zna się na polityce i wie, jak walczyć o głosy wyborców. Przebywa w miejscach najczęściej odwiedzanych przez jego elektorat… Perfekcyjnie posługuje się technikami wyborczymi, perswazją wzmocnioną fizjologią, toteż jego zwycięstwo wydaje się pewne, jednak wszystko kończy się w barze…
Dr Kidler (Paweł Wawrzecki) przewiduje koniec świata. Siostra Basen (Hanna Śleszyńska) niewyraźnie wymawia „T”, co skutkuje rozterkami etycznymi Ordynatora Łubicza (Krzysztof Kowalewski) i stosem połamanych ołówków w jego gabinecie. Do szpitala wkracza para instruktorów ze szkoły przetrwania, którzy oferują specjalistyczne kursy, a także słoiki pełne leśnych próbek. Doktor Kidler kicha w najmniej odpowiednim momencie, ale postanawia się zrehabilitować, czuły na wdzięki pielęgniarki. Siostrze Basen udaje się doliczyć do 155, jednak wszystko psuje doktor Basen (Piotr Gąsowski). Katastrofa jest tuż tuż, ale na szczęście wkracza doktor Kidler, który zadziwia wszystkich swoim oczytaniem i odwagą…
Pewnego dnia w szpitalu pojawia się starsza pani (gościnie: Krystyna Sienkiewicz), która przedstawia się jako matka ordynatora. Siostra Basen heroicznie, własnym ciałem broni gabinetu szefa przed niepożądanym intruzem. Jednak okazuje się, że niepotrzebnie, bo matka nie poznaje syna, a ordynator nie rozpoznaje matki. Jak się nietrudno domyślić, sprawcą nieporozumień okazuje się dr Kidler. Siostra Basen wpada na pomysł użycia trucizny, aby pozbyć się kobiety, ale dr Kidler uznaje, że wystarczy wysłać matkę do szpitalnej stołówki… Zaraz potem dr Kidler błaga ordynatora, aby ten zrzekł się swojej funkcji, a matkę przekonuje, aby została ciotką. Fortel okazuje się prawie genialny, lecz matka wraca do szpitala z powodu słoika konfitur, a dr Kidler obejmuje w nagrodę funkcję salowego…
Nad szpitalem zawisa groźba klątwy. Małe czarne stworzenia opanowują wszystkie pomieszczenia od kotłowni po salę operacyjną. Pacjenci zapadają na dziwną chorobę, mają dreszcze, a czasem mrowienie na całym ciele… Tylko ordynator (Krzysztof Kowalewski) jak gdyby nigdy nic oddaje się rozpuście, przez co doktor Basen (Piotr Gąsowski) natyka się na mały przedmiot koloru seledynowego, co strasznie wzburza siostrę Basen (Hanna Śleszyńska). Zaraza przybiera na sile, sprowadza do parteru Karinę (Anna Przybylska) i siostrę Basen. W takiej właśnie sytuacji zastaje je pacjent Nowak (Bogusław Kaczmarczyk ), który wyjaśnia, iż klątwa nie pochodzi z odległego Egiptu, ale że jej źródło znajduje się w podziemiach szpitala…
Telefon z ministerstwa po raz kolejny wprowadza zamieszanie we wzorowo funkcjonującej placówce pod rządami ordynatora Łubicza (Krzysztof Kowalewski). Personel zmienia się nie do poznania. Dr Kidler (Paweł Wawrzecki) i dr Basen (Piotr Gąsowski) porzucają lekarskie fartuchy i zakładają góralskie serdaki, ordynator (Krzysztof Kowalewski) przywdziewa czapkę z piórem. Drastyczne zmiany zachodzą również na bloku operacyjnym, gdzie dr Kidler odkrywa lecznicze właściwości kamienia średniej wielkości. Wszyscy uczą się na wyścigi nowego języka, robią to śpiewająco. Dr Basen osiąga biegłość w tańcu góralskim, a dr Kidler musi za karę opowiadać kawały. Jeszcze większą pokutę odbywa ordynator, który tych kawałów musi słuchać… W szpitalu pojawia się dr Wstrząs (Krzysztof Tyniec), ma niepozorny wygląd, ale wie wszystko o międzynarodowym handlu brylantami…
Kadra szpitala powiększa się o nową pielęgniarkę – Basię (Agnieszka Suchora), która oprócz kwalifikacji zawodowych posiada jeszcze umiejętność wróżenia. Przerażona Karinka (Anna Przybylska) nie decyduje się na korzystanie z jej usług, a dłonie siostry Basen (Hanna Śleszyńska) zupełnie nie nadają się do tego celu… W sali numer sześć pojawia się nowy pacjent z rejonu – diabeł. Wykwalifikowana kadra szpitala podchodzi do nowego pacjenta z dużą życzliwością, żeby nie powiedzieć oddaniem. Jak się okazuje w krótkim czasie, goszczenie czarta na oddziale ma swoje pozytywne strony, a diabeł ma nie jedną twarz… Podobnie jest z doktorem Wstrząsem (Krzysztof Tyniec), w którym siostra Basia odkrywa kogoś bardzo sobie bliskiego… Diabeł nie wytrzymuje napięcia panującego w lecznicy. Doktor Wstrząs okazuje się silniejszy psychicznie…
Do szpitala trafia lekko kontuzjowana laureatka jednego z krajowych konkursów piękności. Wywołuje to burzę wśród personelu i pacjentów: każda kobieta chce rywalizować z królową piękności, a wszyscy mężczyźni robią się nieodparcie przystojni. Sytuacja komplikuje się aż do niespodziewanego rozwiązania…
Pojawia się pacjent, któremu dwa miesiące wcześniej w tym szpitalu ktoś wystawił akt zgonu. Trwa śledztwo, kim jest sprawca tej tragicznej pomyłki. Tymczasem poszkodowany opowiada o dwóch miesiącach, gdy był zasypany żywcem. Jego opowieść nikogo nie wzrusza. Pojawia się koncepcja, by pozbyć się jakoś niewygodnego pacjenta. Wkrótce znajduje się na to sposóbk
W szpitalu trwają poszukiwania aparatu do krioterapii, czyli leczenia zamrażaniem. Ani siostra basen, ani Kidler, ani nawet ordynator nie wiedzą, jak wygląda to urządzenie. Nieoczekiwanie Karinka urywa rękę pacjentowi Nowakowi. Jest on cały zamarznięty. Na trop maszyny wpada dr Kidler…
W szpitalu odbywa się znany i popularny teleturniej „Jaka to choroba?”. Do konkursu z wiedzy medycznej stanęli dr Basen, dr Kidler i dr Wstrząs. W jury zasiadły siostra Basen, siostra Basia Es i Karinka. Faworytem prowadzącej konkurs jest dr Wstrząs. Niestety, ktoś krzyżuje mu prostą drogę do zwycięstwa.
W szpitalu pojawił się japoński wojownik ninja. Napadł na dr. Basena, związał pacjenta Nowaka, czegoś szukał w książce wpisów. Ordynator nakazuje doktorowi Kidlerowi złapać owego człowieka-cienia. Dr Kidler instaluje kamerę w pokoju lekarskim…
Ordynator wpada na genialny pomysł – magazynowanie narządów do przeszczepu odbywać się będzie w żywym człowieku. Do tego eksperymentu wyznacza pacjenta Niepylaka. Dr Kidler i dr Wstrząs wszczepiają mu po kilka wątrób, nerek i jedenaście dwunastnic. Wiadomość o tym przełomie w transplantologii rozchodzi się po całym kraju. Niestety wszystkie narządy zostają pewnego razu rozkradzione przez złodziei. Pacjentowi Niepylakowi zostaje tylko głowa…
Siostra Basen donosi Ordynatorowi, że dr Kidler od kilku dni nie stawia się w pracy. Tymczasem w gazecie ukazuje się nekrolog Romana Juliusza Kidlera. Wszyscy pracownicy i pacjenci myślą, że dobrze im znany dr Kidler zmarł. Zbierają się na wieniec dla niego i dzielą jego rzeczami. Dr Wstrząs zajął szafkę i zaczyna nosić jego buty oraz ubranie. Ordynator zabiera dla siebie samochód. Jednocześnie w szpitalu słychać przerażające jęki. Dopiero siostra Basia i siostra Basen znajdują w magazynku wynędzniałego Kidlera przywalonego ciężką szafą…
Pewnego razu w gabinecie ordynatora pojawia się anioł. Biciem wymusza na ordynatorze czynienie dobrych uczynków. Pacjent Nowak zostaje wypisany do domu, dr Basen ma otrzymać podwyżkę, a siostra Basia kupon na wycieczkę do Egiptu razem z dr. Wstrząsem. Niestety, z dobroci ordynatora nikt nie jest zadowolony. Nowak jest bezdomny i ostatecznie musi zamieszkać pod mostem. Siostra Basia obraża się, bo ze swym byłym mężem nie chce mieć nic wspólnego, a dr Basen niechcący wydaje dr. Kidlera i dr. Wstrząsa oraz prowadzone przez nich lewe interesy. Ponieważ oprócz ordynatora nikt nie widzi anioła, lekarze podejrzewają swojego szefa o załamanie nerwowe. Trafia więc na obserwację do oddziału psychiatrycznego. Anioł okazuje się diabłem…
Zbliżają się 50. urodziny doktora Kidlera. Personel szpitala przygotowuje uroczystość z tej okazji. Ma być tort waniliowo-bezowy i kupiony bardzo drogi prezent. Dr Kidler odkrywa, że pacjent Półpielec – kelner z zawodu – potrafi zgadywać cudze myśli. Kidler chce wiedzieć, jaki prezent dostanie na urodziny. Kiedy Półpielec mówi mu, że to abonament do filharmonii, lekarz jest załamany. W dniu swoich urodzin udaje, że ogłuchł. Ktoś rzucił petardę i teraz nic nie słyszy. Nikt nie ma odwagi dać głuchemu karnetu do filharmonii. Koledzy z pracy składają mu szczere (aż do bólu) życzenia. Nie są to miłe słowa. Nowy prezent dla Kidlera też nie ucieszy solenizanta.
Dr Kidler i dr Wstrząs podczas operacji znajdują w gazecie ogłoszenie o pracy w Unii Europejskiej i postanawiają wyjechać. Zwalniają się z pracy w szpitalu. Muszą tylko wcześniej spełnić jeden podstawowy warunek: zdać egzamin z języka obcego u wysokiego komisarza UE. Na naukę mają całe… dwa dni. Dr Kidler uczy się angielskiego, dr Basen – francuskiego, dr Wstrząs – niemieckiego, a dr Karinka – hiszpańskiego. Niestety, nikt z nich nie zdaje tego egzaminu. Do Unii pojedzie nieoczekiwanie… siostra Basen.
Szpital otrzymał dla pracowników przydział kubeczków do napojów. Wszystkie są jednakowe. Początkowo wszyscy cieszą się, że teraz będzie sprawiedliwie. Nikt nie będzie miał gorszych czy ładniejszych kolorów, wzorów, itd. Niestety, po pewnym czasie kubki zaczynają się mylić. Nikt już nie wie, czy pije swoją herbatę, czy też napój rozmówcy. A każdy z personelu coś dodaje do swojej herbaty: dr Basen odrobinę spirytusu, a dr Wstrząs – wódki cytrynowej, Karina – proszek na jędrność skóry, a Basia – spoleguminę. Przez pomyłkę wszystkie te produkty trafiają do jednego kubka, z którego… pije ordynator. Ordynator wkrótce zamienia się w małego chłopca, co pozwala przypuszczać, że w… jego kubku powstał eliksir młodości…
Do szpitala w ciężkim stanie trafia alpinista. Spadł z półki skalnej. Jest nieprzytomny. Kiedy siostra Basen chce go ogolić, pacjent otwiera oczy i wymienia jej imię: „Gienia”. Siostra Basen mdleje. Okazuje się, że to jej pierwszy chłopak – Rosikoń. Tymczasem pacjent Nowak właśnie skonstruował szczytownicę – aparat do osiągania orgazmu. Siostra Basen używa szczytownicy, choć nie wie, do czego ona służy. Chce, aby jej „pierwszy chłopak” odzyskał przytomność. Dr Kidler przez przypadek zauważa poczynania siostry Basen i jest przekonany, że ta ma romans z alpinistą. Wkrótce dr Basen jest już całkowicie pewny, że jest zdradzany. Próbuje popełnić samobójstwo.
Gangster Feniks telefonicznie grozi, że zamorduje ordynatora i lekarza, który zrobił operację plastyczną jego siostrze. Dr Wstrząs i ordynator zaczynają się poważnie obawiać o swoje życie. Tymczasem w szpitalu pojawia się nieprzyjemny typ z tatuażami na twarzy – niejaki Cyngiel. Dr Kidler znajduje u niego pod poduszką broń. Pacjent Cyngiel dostaje lewatywę z kwasem solnym i elektrowstrząsy na uspokojenie i… w końcu ratuje się ucieczką ze szpitala. Tymczasem Kidlerowi zdobyczna broń wypada w obecności ordynatora, który zaczyna – nie bez powodu – podejrzewać, że to właśnie jego pracownik jest egzekutorem nasłanym przez gangstera Feniksa…
Siostra Basen jest świadkiem, jak jeden z pacjentów skarżył się, że został obrabowany. Jest jubilerem i zginęły mu drogocenne kamienie. Doktor Kidler pojawia się w pracy „bez twarzy” – twarz ma spikselowaną – tak jak u przestępców, oskarżonych, podejrzanych. Wszyscy myślą, że to właśnie dr Kidler dokonał rabunku. Szybko jednak okazuje się, że „brak twarzy” przenosi się na inne osoby poprzez ocieranie. I tak Kidler „zaraża” ordynatora, a ten siostrę Brygidę, a ta z kolei doktora Basena… W końcu udaje się pozbyć owej zakaźnej przypadłości.
Kolega dr. Wstrząsa pracuje w muzeum przy mumiach. Zdjęcie rentgenowskie mumii starożytnego księcia pokazało, że ta zawiera drogocenne kamienie i kosztowności. Dr Wstrząs namawia Kidlera, by ten – jako najlepszy szpitalny chirurg – rozciął mumię, wyjął klejnoty i tak ją zaszył, by nikt w muzeum tego nie zauważył. Dr Kidler widząc korzyści majątkowe, przystępuje do pracy. Niestety, okazuje się, że nie jest to mumia księcia, ale wojskowego…
Pacjent Nowak żartuje, że jeśli miałby umrzeć, to wszystko co ma, zapisze szpitalowi. Przez przypadek dochodzi do zamiany zdjęć rentgenowskich klatki piersiowej pacjenta Nowaka i nieboszczyka – zastrzelonego gangstera. Ordynator i dr Kidler, oglądają prześwietlenie Nowaka i widzą, że w jego ciele tkwi jedenaście kul. Znajoma dr. Kidlera, która pracuje w banku, informuje lekarzy, że niepozorny Nowak ma na koncie dwa miliony! Lekarze zaczynają przygotowywać się do przejęcia spadku. Na poczet przyszłej fortuny, jaką mają odziedziczyć po pacjencie, Ordynator zamawia złote BMW, a Kidlerowi marzy się apartament…
W szpitalu został odcięty prąd i wszyscy spodziewają się wizyty komornika. Zamiast niego pojawia się niski wzrostem stażysta z fundacji „Równy Start”, doktor Wołodyjoski. Jest ciepło witany przez wszystkich pracowników szpitala. Dr Kidler bardzo się stara, by nie urazić kolegi i nie poruszać tematu jego niskiego wzrostu, a Karina niestety zdążyła już wytargać go za ucho, bo myślała, że to mały chłopiec pali papierosa. Kiedy nadchodzi dzień rozstania z małym lekarzem, wszyscy go życzliwie żegnają.
Ordynator załatwił posadę Nowakowi. Pacjent jest na etacie młodszego laboranta doświadczalnego i pobiera pensję. Zarobione pieniądze Nowak ma zamiar wydać na Targach Medycyny Naturalnej. Może tam wyleczą jego chorą nogę. Ordynator licząc na spory zysk postanawia też otworzyć Jarmark Medycyny Naturalnej. Niestety nikt nie kupuje, ani lubczyku doktora Kidlera, ani też wyciągu z ula siostry Basi. Klienci nie mają zaufania do sprzedawców w lekarskich uniformach. Lekarze przebierają się więc w cywilne ubrania. Handel kwitnie, ale klienci nie mają pieniędzy i zmuszeni są płacić płodami rolnymi oraz zwierzętami hodowlanymi…
Więcej informacji

Proszę czekać…