Interesujący film pod względem przedstawianej idei. Znów jednak Żebrowski nie wzbija się w reżyserii na jakiś wyższy poziom.
Znakomity aktorski spektakl, który stawia ciekawe pytania i jest bardzo przykładowo wyreżyserowany – czasem nawet od linijki. Powtórzę: aktorstwo! <chylę czoło>
Choć czuć tu koślawość kilku ważnych elementów, to za sprawą świetnego Bieleni, ogólnej wymowy, niezłego settingu i jakiegoś tam napięcia jest TYLKO okej. 5+
Nie mam odniesienia do pierwowzoru, ale podobało mi się to, co zobaczyłem. Nie jest może wybitnie, ale zajmująco. Wygląda jeszcze lepiej (kreacja świata).
Dzieje się kilka fajnych rzeczy zarówno dla filmowego oka, jak i dla komiksowej duszy. Choć nie pochłania to tak wyraźnie, a kolejne odcinki tylko się odhacza.
Ciepła i urocza ta podróż, choć z umiarkowanymi emocjami i dająca się często przewidzieć. Ale ma spore pokłady miłości do przygody postapo (duch TLoU). Serial?
Ma skrajnie różne momenty i choć realizacyjnie wyznacza standardy, duch epoki jest ogromny, to czasami ciężko nawet wysiedzieć. Niestety to najsłabszy Fincher.
Jakiż to smutny i druzgocący film jest. Niepodrabialnie oddaje pewne realia i równie wiarygodnie (głównie dzięki postaciom) je przedstawia. 6+
Horror wyciskający łzy, ubrany w taką formę, że przygnębia i dotyka nawet, gdy nic nie mówi. Zresztą jak już mówi dużo, to zawsze z sensem. Największy Hopkins!
Kupuję to prawie w całości, bo mówi lekko i stylowo. Pewnie trafi do tych, do których mało co trafia.
Proszę czekać…