Dawid Burdelak

@dawidek98

Aktywność

Śmierć i dziewczyna (1994)

Bardzo dobry film z niezapomnianą Sigourney Weaver na czele. Wspaniale zagrała, kameralna atmosfera dopełnia całości. Trochę zboczony, ale i tak wszystko się wyjaśnia, czy doktor ją zgwałcił i jak ją zgwałcił. Jak dla mnie napięcie trwało do samego końca i nie pozwala o sobie zapomnieć nawet po seansie. Roman Polański dowiódł wszystkim, że ma talent i zmysł reżyserski. To nie jest powtórka "Noży w wodzie", to jest przedstawienie stylu samego reżysera. Kocham kino i cieszę się, że mogłem napisać mini-recenzję na temat "Śmierci i dziewczyny".

Goryle we mgle (1988)

Aż tak mi się nie podobał, co wam. Większe wrażenie zrobiła na mnie "Walka o ogień" z 1981 roku w reżyserii Jean-Jacques Annauda. Lecz muszę przyznać, że kreacja Dany Fossey w wykonaniu Sigourney Weaver zdecydowanie się wyróżnia.

Pocałunek smoka (2001)

Po tysiąckroć wolę filmy z Brucem Lee. Natomiast Jet Li – niestety, nie mój styl.

Mroczny anioł (1990)

Wiedźmin na sterydach. A co do samego filmu – może być. Dolph Lundgren zagrał na swoim poziomie, bo to nie jest zbyt dobry aktor według mnie. Złota era kaset VHS i wypożyczalni filmów, w których widniał między innymi ten oto tytuł.

Na wschód od Edenu (1955)

Film strasznie nachalny i przewidywalny, doszedłem jednak do wniosku że James Dean wcale nie był wielkim aktorem. Olbrzym bardziej do mnie przemówił. Nie przyszedł na premierę, bo miał problem z ciągle tymi samymi rolami buntowników.

Obcy - Decydujące starcie (1986)

Wspaniałe kino! Kapitalna kontynuacja dzieła Scotta, ale w jakże odmiennej konwencji. Co tu dużo pisać – świetny film. Zawsze oglądam wersję rozszerzoną, bo ona wyciska jak najwięcej miąższu z tej smakowitości horroru science-fiction. Niejedno współczesne badziewie może mu próbować dorosnąć do pięt, ale i tak mu się to wcale nie uda. Chylę czoła, panowie Ridley Scott i James Cameron.

Rambo: Pierwsza krew (1982)

@Chemas Dla mnie nawet dzisiaj robi spore wrażenie.

Rambo: Pierwsza krew (1982)

Wszyscy się zachwycają Sylvestrem Stallone (ja także, żeby nie było), ale dodatkowo muszę nadmienić, że muzyka Jerry’ego Goldsmitha jest wprost idealna do tego obrazu.

Rocky 5 (1990)

Ciężko było coś wycisnąć z tak wyeksploatowanego tematu. Jednakże, jako fan całej serii daję z czystym sumieniem 7/10.

Nienawiść (1995)

To jest właśnie to, czego oczekuję od kinematografii. Pełnego ukazania realizmu, wulgaryzmów w dialogach i samych wrażeń ukazanych w czerni i bieli. Mathieu Kassovitz udowodnił tym filmem, że ma talent reżyserski. A Vincent Cassel – chyba najlepsza jego rola w swoim dorobku. Przesłanie tego filmu jest jasne i czytelne: nie wszystko Ci wolno robić, bo jeszcze możesz się narazić społeczeństwu i zostać wsadzonym do przysłowiowej paki. Za dużo muzyki w tym filmie nie było, co jest ogromnym plusem, bo pozwoliło mi się w pełni skupić na patologii paryskiego przedmieścia. Ten film powinno się pokazywać na lekcjach wychowania do życia w rodzinie czy wiedzy o społeczeństwie, by nauczyć się jak szanować starszych ludzi, być z nimi zaprzyjaźnionym i jak odnosić się z szacunkiem do starszych – bo wiecznie młody i żyjący wcale nie będziesz. Także radzę używać mózgu wszystkim ludziom. Ech, rozmarzyłem się trochę! Daję temu filmowi zasłużone 8/10, bo przykuł mnie do fotela tak, jak mało który współczesny film.

Proszę czekać…