Dwaj upadli aniołowie zostają wykopani z Nieba i skazani na wieczny pobyt na ziemi padole. Do władz niebieskich docierają jednak słuchy, że banici będą próbowali użyć podstępu, by sforsować bramę Św. Piotra. Na ziemi pojawia się więc wysłannik niebios, by oznajmić nie bardzo bogobojnej Bethany, iż została wybrana by powstrzymać parę skrzydlatych łotrów przed powrotem do raju. Bethany wyrusza więc ich śladem. Na swej drodze spotka mnóstwo zakręconych typów nieziemskiego pochodzenia: dwójkę wyluzowanych proroków (Jay i Cichy Bob), trzynastego apostoła, nadgorliwego demona i niebiańską piękność. Tymczasem aniołowie zaczynają rozrabiać. opis dystrybutora
The best – Polecam gorąco ten film wszystkim, którzy potrafią odszyfrować komizm słowny i sytuacyjny oraz przyrównać to do tego co się teraz dzieje w Państwach "wiary".
Pamiętam jak dawno dawno temu obejrzałem ten film ze znajomymi (już był kultowy w pewnych kręgach), to szczena mi po prostu opadła! Obok pierwszych Clerks kwintesencja specyficznego humoru Smitha. REWELACJA! Koniecznie muszę odświeżyć. Sam pomysł by Bogiem była kobieta i to jeszcze odgrywany przez naną swego czasu kanadyjską wokalistkę, to już jest bomba!
6/10 – Takie trochę rozczarowanie… Lubię kino Smitha, jego poczucie humoru, ale tutaj jakoś czułem natłok pomysłów, gagów, dialogów. Postacie całkiem ciekawe, choć może kilka bym wywalił – Matta bardzo lubię, ale tutaj miał niestety niewiele ciekawego do zagrania. A Jay i Bob jak zwykle trzymają formę :)
Nie mogę się z wami zgodzić, ale nie będę przekonywał do swoich racji, ponieważ każdy powinien mieć swoje zdanie. Ja osobiście bardzo ubawiłem się na Dogmie i chętnie wracam do filmu. Wszystkie gagi, dużo dialogów (jak w każdym filmie Smitha) jest tu właśnie atutem (podkreślam że dla mnie). Ktoś kto podchodzi do wiary bardzo poważnie nie będzie zachwycony poczuciem humoru twórców filmu. Jak dla mnie film 9/10.
Pozostałe
Takie typowo amerykańskie pojmowanie wiary – Nie jest to, film dla większości katolików, ale ludziom myślącym może dać temat do zastanowienia się nad uczynkami, wiarą, nad zjawiskami otaczającego świata. Odpowiedzieć na pytanie czy Bóg może mieć poczucie humoru i czy jest miłością i wybaczeniem. Film w sposób groteskowy próbuje odpowiedzieć na te pytania. Moim zdaniem film nie jest komedią w dosłownym znaczeniu tego słowa, ale jest kolejną inną niż europejska wizją wiary i dlatego jest ciekawostką, którą warto obejrzeć. Dodatkowym atutem jest obsada aktorska, a szczególnie gra Matta Damona.