Zaprawiony w bojach podczas wypraw krzyżowych Robin z Loxley powraca w rodzinne strony, gdzie odkrywa, że jego zamek został splądrowany, a ziemie skonfiskowane przez chciwego Szeryfa z Nottingham. Co gorsza, ukochana Robina - piękna Marion, dając wiarę fałszywej wieści o jego śmierci, poślubiła innego mężczyznę. Żądny zemsty i sprawiedliwości Robin postanawia stanąć w obronie uciśnionych mieszkańców Nottingham. Jego kompanem i nauczycielem staje się dawny wróg Mały John. Już wkrótce w mieście pojawia się tajemniczy wojownik w saraceńskim kapturze, który obiera bogatym i rozdaje biednym. Szybko okaże się jednak, że okoliczności wymagają działań na większą skalę, bowiem Szeryf wraz z kościelnymi dostojnikami planują zdradę, która może zagrozić całemu królestwu. Robin musi więc zgromadzić siły zdolne do otwartej walki z regularną armią. opis dystrybutora
Zacznijmy od tego, że jakoś bardzo źle się tego nie ogląda, jednak gdy autorzy powołują się na Robina z Loxley, to już nie można przymykać oka na cały zalew nonsensów z jakim mamy do czynienia z ekranu! A jest tego naprawdę wiele, od jakichś kuszy maszynowych, przez turbo łuki, po jakąś dziwną ciecz pt. zgaduję nitrobenzen…? Bzdury i głupoty walą z ekranu, a nie pomagają temu ani scenografia ani charakteryzacja, gdyż są masakrycznie słabe i tandetne. I tak Szeryf z Nottingham jest ubrany w jakiś sportowy garniak i… płaszcz skórzany 3/4 o jak najbardziej współczesnym kroju. Do tego jego barwa jest szara i połyskliwa, czyli raczej nie do uzyskania w tamtych czasach. A to tylko początek, dalej nie mam siły wymieniać, ogólnie tandetnie to wygląda aż oczy bolą.
Nie polecam!
Plejada dobrych aktorów zrobiła se prostytucję o rzesz ty, żywa tragedia… pasuje ten film do tych gównianych reklam na filmwebie
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
Ujdzie, ale mówiąc szczerze, nie wiem co mam o tym filmidle napisać. Taki sobie, obejrzeć można i zapomnieć dość szybko, no i właściwie tyle :)