Rick Blaine (Humphrey Bogart) prowadzi znaną i popularną restaurację w Casablance, mieście w Maroku znajdującym się oficjalnie pod władzą francuską. Casablanca nie jest zwykłym miastem, to wrota dla uciekinierów z Europy zagrożonej faszyzmem, wrota niełatwe do przekroczenia. Jedynie wybrańcy mogą liczyć na miejsce w… zobacz więcej
Rick Blaine (Humphrey Bogart) prowadzi znaną i popularną restaurację w Casablance, mieście w Maroku znajdującym się oficjalnie pod władzą francuską. Casablanca nie jest zwykłym miastem, to wrota dla uciekinierów z Europy zagrożonej faszyzmem, wrota niełatwe do przekroczenia. Jedynie wybrańcy mogą liczyć na miejsce w samolocie wylatującym z miasta. Z racji swej profesji Rick zna prawie wszystkich, którzy znaczą cokolwiek w Casablance, oni również znają Ricka i jego lokal, będący towarzyskim centrum miasta. Właśnie dlatego w lokalu pojawia się kobieta z mężem. Chcą wyjechać z Casablanki. Mężczyzna to Victor Laszlo (Paul Henreid), a jego żona to Ilsa, w której Rick rozpoznaje swoją wielką miłość sprzed lat. opis dystrybutora
Kto „Casablancę” zna, będzie mógł znów powiedzieć: „Miło cię było widzieć, mała”. Dla tych, którzy nie widzieli seans może okazać się początkiem pięknej przyjaźni. przeczytaj recenzję
To po prostu zupełnie inna kategoria, kategoria arcydzieł, które zmieniły (i ukształtowały!) oblicze kina. Jak jednym słowem opisałabym Casablankę? Urzekająca. przeczytaj recenzję
Młody, choć stary – po prostu rewelacyjny przeczytaj recenzję
W tle sceny finałowej personel kręcący się wokół samolotu Lockheed Model 12 Electra Junior to karłowaci statyści i kartonowy model samolotu. Mgła posłużyła zamaskowaniu niedokładności modelu. zobacz więcej
Nie tylko kobiety – Nie tylko kobiety uwielbiają "Casablancę". Wiedziałem, że to klasyka, ale hasło romans mnie skutecznie przed długi czas odstraszało od tego filmu. W końcu się zebrałem. Obejrzałem i… nie tylko kobiety uwielbiają ten film. Uwielbiam go. Zjawiskowa Ingrid Bergman i zamknięty w sobie Bogart tworzą taki klimat, że słowo romans nabiera nowego znaczenia.
Zatem "zagraj to jeszcze raz Sam…"
Uwielbiam ten film! – Ktoś wcześniej napisał, że film nie powalił na kolana. Mnie powalił … i to dosyć dawno temu. Nie będę powtarzać sloganów, że klasyk itd. Film jest po prostu doskonały niezależnie od tego, kiedy powstał. Jedne filmy się starzeją inne nie. Mimo że tłem jest wojna, czyli wydarzenia minione, fabuła pozostaje uniwersalna, jak to w melodramacie. No i przede wszystkim doskonałe aktorstwo duetu Bergman –Bogart. ***ciekawostka*** Bogart był człowiekiem „nikczemnego wzrostu” (tak by napisał o nim Sienkiewicz:)! W związku z powyższym w Casablance właśnie przyszło mu grać w butach na wysokich obcasach i podeszwach, aby przewyższać swą partnerkę:)! Jak się okazuje, każdy sposób jest dobry, aby robić odpowiednie wrażenie…
> Jana o 2009-09-01 22:17 napisał:
> przyszło mu grać w butach na wysokich obcasach i podeszwach, aby
> przewyższać swą partnerkę
I właśnie ta informacja skutecznie odstraszała mnie od tego filmu. Za każdym razem, gdy widziałam Bogarta i Bergman razem na ekranie, myślałam tylko o tym. Ja jeszcze słyszałam, że ten gość musiał stać na jakimś pudle, żeby być wyższym od dziewczyny.
No i druga sprawa: z początku film troszkę przynudza. Podchodziłam do tego filmu przynajmniej dwa razy i go wyłączałam. Mam słabość do starych filmów, ale gdy są nudne to się z nimi nie męczę. Ale. Ale w końcu to jeden z najsłynniejszych filmów w historii, a dla wielu osób jest to najbardziej ulubiony film. Więęęc po prostu musiałam to oglądnąć. Zebrałam się w sobie, przetrwałam początek i… jak to było do przewidzenia… zakochałam się w nim. Jestem nim absolutnie zachwycona. Już początek nawet nie jest nudny kiedy się rozumie sens filmu.
Wspaniała para głównych bohaterów, wspaniała gra aktorska. Humphrey Bogart jest wspaniałym aktorem
Ingrid Bergman jest olśniewająca i zjawiskowa. Co prawda kompletnie nie mam pamięci do twarzy i jak dla mnie jej twarz nie jest jakaś charakterystyczna, może się mylę. Jest po prostu klasyczną pięknością z dużym pokładem uroku i wdzięku.
Dziś już filmy nie mają takiego uroku i aktorzy już tak nie promienieją takim blaskiem. To cecha starych filmów: magia, wdzięk i czar. Pewnie można by było coś takiego zrobić i dziś, tylko trzeba by nakręcić film starym sposobem (nie wiem, nie znam się na technicznej kwestii). W kinie to dopiero musiał być efekt.
Jeden z najpiękniejszych filmów jakie widziałam. Arcydzieło.
10/10
"Ha!" – Film mnie zaskoczył pod dwoma względami: po pierwsze – jak na produkcje lat40. nie był aż nadto łzawy ;P, a po drugie – miał wyjątkowo inteligentne teksty, które swoją ironiczną zabawnością nie miały wywoływać salwy śmiechu, lecz właśnie uśmiech półgębkiem ("ha!"). Dodatkowo piękna jazzowa muzyka i niemelodramatyczne zakończenie:)
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
mnie ten film nie oczarował jak większość ludzi film niezły bez szału