Aktywność

4 noce w piekle (2023)

Jak przymknąć oko (a najlepiej oba) na irracjonalne zachowania bohaterek, to jest to całkiem kompetentny horror found footage. Niezbyt może czuć, że jest to kolejna część serii "Dom szatana…", ale jako osobny twór nie nudzi, ma jakiś tam klimat i kilka nie najgorszych scen (zwłaszcza podobała mi się scena z prezentacją zdjęć na wideokonferencji).

Lighthouse (2019/I)

Świetne zdjęcia, każdy kadr uznaję tu za małe arcydzieło wizualne pod względem gry cieniami czy rozplanowaniem widocznych elementów. Duet głównych bohaterów zagrany świetnie, moim zdaniem wręcz wybitnie. Dźwięk również najwyższych lotów, aż mnie kilka razy ciarki przeszły. Bardzo enigmatyczną, ale mimo wszystko nie sprowadzoną do "ma być dziwnie i guzik mnie obchodzi, że widz nie wie, o co chodzi" fabułę śledzi się z zaciekawieniem. No to szaleństwo, które zdaje się stawiać nad tym wszystkim kropkę nad i. Choć muszę jednak przyznać, że nie czułem eskalacji tego szaleństwa, jakby było zero-jedynkowe i zbyt szybko "wybuchło".

Dylemat (2022)

Poważnie, jest to największy paździerz, jaki widziałem od dawna. Jakoś w połowie filmu pomyślałem "nie wiem, kto napisał scenariusz do tej szmiry, ale byłbym w stanie się założyć, że była to jakaś wyzwolona biała kobieta" (i niezmiernie bawi mnie, że zgadłem). Filmidło w głupiutki wręcz sposób próbuje pokazać, jak to Czarnym jest w USA źle i jak to są inaczej traktowani niż Biali. Zaczyna się od groteskowego wykładu, na którym – oczywiście – biała kobieta tłumaczy studentom, o co chodzi ze słowem NIGGER (czyli – jak ktoś nie wie, to tłumaczę – CZARNUCH). Scena miała być chyba zabawna, ale aż przeszły mnie ciarki zażenowania. A dalej jest już tylko gorzej. "Fabuła" ciągnie się jak flaki z olejem, przećpani bohaterowie niezwykle irytują, a sytuacje mające być zabawne powodują co najwyżej przewracanie oczami. Nie polecam, 1/10.

10 najciekawszych kinowych adaptacji gier komputerowych

Mimo wszystko duży minus w filmie Mortal Kombat za brak fatality. ;)

Czy "Śnieżka" uratuje wiosenny box office? Disney liczy na tłumy w kinach

Zegler narobiła temu filmowi tyle niepotrzebnego smrodu, że będę zdumiony, jak ktoś da jej w przyszłości główną rolę w wysokobudżetowym filmie : V

Dom Szatana Spółka z o. o. 2: Hotel Abaddon (2018)

Kontynuacja "Domu Szatana" siadła mi dużo lepiej niż część pierwsza. Mniej jest dłużyzn, postaci ciekawsze, no i bardziej wyjaśniono tło tych wszystkich wydarzeń. Jedynym, co mi przeszkadzało, to nienaturalne zachowania bohaterów. Chciałbym być tak odpornym na panikę jak oni.

Dom Szatana Spółka z o. o. (2015)

Nic specjalnego, niestety nie trzymał w napięciu. Długo trzeba czekać, aż zacznie się dziać coś konkretnego, a jak już się coś zaczyna dziać, to ciężko to nazwać interesującym. Bohaterowie są mało charakterystyczni, a finał to połączenie chaotycznego obrazu z nadużywaniem efektów mających imitować zakłócenia kamery (niby taka cecha gatunku, ale w innych filmach tego typu potrafią to zrobić bardziej z głową). No i przydałaby się jakaś geneza występujących w domu zjawisk.

Klątwa obrazu (2024)

Pomysł na fabułę nie jest zły, z tym że moim zdaniem kiepsko ją zrealizowano. Straszy mało, zainteresować jakoś nie potrafi… Bohaterowie w dobie potencjalnego niebezpieczeństwa głównie rozdzielają się ze sobą, bo czemu nie? Akcja dzieje się chyba w latach 60., ale też nie wiem po co, skoro wpływu na historię to praktycznie nie ma, a klimatu "tamtych lat" i tak ani trochę nie czuć.

Urbex (2022)

W sumie fajna komedyjka na kanwie horroru. Za największą zaletę uznaję chyba głównego bohatera, który jest udaną parodią tych wszystkich odklejonych streamerów IRL. A film fajnie wyważa komedię i horror – można się zaśmiać, ale i da się czasem wzdrygnąć, jak coś wyskoczy na ekranie. Nietrafiony jest za to polski tytuł, bo to w filmie to żaden "urbex".

Prawdziwy strach (2024)

Film bardzo mocno nawiązujący do kultowego Blair Witch, choć w bardziej młodzieżowej odsłonie. Wyszło miernie. Choć znajdzie się kilka lepszych fragmentów, to giną one w gąszczu mniejszych i większych głupotek. Mimo wszystko da się obejrzeć do końca bez znudzenia. Tylko dlaczego podczas napisów końcowych leci muzyka z Cannibal Holocaust?

Proszę czekać…