Dawid Burdelak

@dawidek98

Aktywność

9 (2009/I)

Wspaniały film! Dawno nie widziałem tak znakomitej animacji. Na upartego można się w nim doszukiwać inspiracji z Terminatora lub choćby z Matrixa, ale klimat, magia i ujęcia tych koncepcji w filmie Shane’go Ackera są niepowtarzalne.

Czego pragną kobiety (2000)

Świetne! Gibson w rajtuzach.

Łowca jeleni (1978)

@Chemas Ale i tak wesele za długo trwało. Mam wrażenie, że było go więcej aniżeli samej wojny w Wietnamie.

Bez końca (1984)

Dobry film z jak na tamte czasy mocną obsadą. Grażyna Szapołowska, Maria Pakulnis, Jerzy Radziwiłowicz i Artur Barciś – ta czwórka sprawia, że seans zdecydowanie będzie udany, a zarazem niezapomniany. Nazwisko Krzysztofa Kieślowskiego też powinno zachęcić każdego miłośnika kinematografii do obejrzenia tego dzieła. Jedyne, do czego mógłbym się przyczepić to sceny erotyczne, które kompletnie nic nie wnoszą do tego filmu i obniżają mi ocenę. Najbardziej mi się podobały momenty w więzieniu, kiedy to Dariusz Stach (lub jak kto woli Tadeusz Norek) jest przesłuchiwany wobec naczelnika więzienia, a zarazem odpowiada na pytanie dlaczego nie może uciec z więzienia. A odpowiedź brzmiała, bo kraty są na oknach. Rozumiem główną bohaterkę, która traci wszystkich swoich bliskich i ma tylko swojego synka. Samo życie – Krzysztof Kieślowski był utalentowanym, a zarazem legendarnym reżyserem. Ale i tak "Dekalog" rządzi! Ubolewam nad tym, że w dzisiejszych czasach nie kręci się takich wspaniałości, jak to miało miejsce w XX wieku. Naprawdę, oddałbym wszystko, by móc cofnąć się w czasie do lat osiemdziesiątych i móc chodzić do kina na każdy możliwy film. Naprawdę, w tamtych czasach nie tylko polska, ale i światowa kinematografia miała się absolutnie czym szczycić. Polecam.

Franciszek Pieczka

@Chemas Potwierdzam, zgadzam się.

Jańcio Wodnik (1993)

Oglądałem dzisiaj z okazji Barć Film Festiwalu. Na uwagę zasługuje wspaniała kreacja świętej pamięci już Franciszka Pieczki.

Najlepsi z najlepszych II (1993)

Walki gladiatorów trochę naciągane, ale i tak nie narzekałem i bawiłem się świetnie. Nie dorównują też co prawda fenomenalnemu Russellowi Crowe siedem lat później. Eric Roberts i Philip Rhee jako przyjaciele wypadają bardzo dobrze – to samo twierdzę o pierwszej części, ale James Earl Jones po prostu przyćmił ich dwójkę. Trochę scen w barach i tańca na rurze w wykonaniu prostytutek, przez co jest już gorzej. Muzyka nie tak wciągająca, a dalsze części od drugiej są już po prostu zbajerowane fabularnie.

Najlepsi z najlepszych (1989)

Bardzo dobry film. Mi się podoba – trochę Bruce’a Lee, trochę Mortal Kombat, a trochę Rocky’ego Balboy. Dużo uprawiania sportu i przygotowania się na zawody sprawiają, że chce się oglądać jednym tchem i nie ma się dosyć. James Earl Jones w roli trenera wypadł brawurowo, zresztą gdzie nie wypadł świetnie. Lubię tego aktora i to między innymi on sam "zachęcił" mnie, występując w nim jako aktor. Ale i tak u mnie na zawsze najlepszym filmem związanym ze sztukami walki pozostanie "Wejście smoka" z 1973 roku.

Stalowy świt (1987)

Dobry film o postapokaliptycznej przyszłości z Patrickiem Swayzem na czele. Zdradzę swój sekret, że przez cały czas trwania seansu się zastanawiałem, co w nim jest takiego, że zaliczany do gatunku science-fiction. I w trakcie trwania filmu dostawałem odpowiedź. W roli Kashy jego żona, co mnie bardzo zaskoczyło. I perypetie tego dzieciaka, co chciał ruszyć na głęboką wodę ze swoim ojcem – rozczulające. Jak ktoś uwielbia fantastykę naukową, to to dzieło nie powinno go wcale zanudzić. Muzyka dopełnia klimatu. Polecam.

Młode wilki (1995)

Oglądałem dawno temu. Od tego czasu biedny Szczecin dostał ekonomicznie nieco po tyłku. A tak fajnie wyglądał na filmie.

Proszę czekać…