sezon 3 – SPOILERY:)
Skusiłam się na obejrzenie trzeciego sezonu, choć w sumie z góry wiedziałam, że będę niemal na pewno rozczarowana, bo zakończenie sezonu drugiego było dla mnie absolutnie jednoznaczne, ale również bardzo dobre. Tak bardzo dobre, że wolałabym, aby kolejny sezon nie powstawał kosztem zmian w interpretacji zakończenia.
No ale niestety, trzeci sezon powstał i pierwsze co mi się nasunęło to pytanie: kto przeżyje? Może twórcy będą mieli na tyle oleju w głowie, że zostawią martwych martwymi. Ale nie: martwi cudownie zmartwychwstają. Żyje Will, Jack i Alana. To na minus. Wyjaśnienie dlaczego żyją jest naciągane, ale trudno. Oceniamy dalej.
Treść i akcja jest nierówna. Pierwsza część nawet całkiem dobrze się składa, pojawiają się nowe wątki, nowi bohaterowie, zaczyna się robić ciekawie. Akcja szybko trafia w miejsce, które myślałam, że będzie finałem a tu dopiero połowa. Zaczyna się druga część z Czerwonym Smokiem i robi się nudno, pewnie dlatego, że temat jest już znany. Są też momenty dłużyzn, więc to wypada ogólnie średnio.
Zakończenie dobre i przemyślane – to na plus.
Forma artystyczna serialu niestety dla mnie również na minus. W mojej ocenie krew, przemoc i brutalność można pokazać albo artystycznie (ale wtedy nie dosłownie), albo realistycznie (ale bez artyzmu). A tutaj próbowano brutalne sceny pokazać zarówno dosłownie, realistycznie jak i "z artyzmem" co wypadło słabo.
Podsumowując: jeśli nawet ktoś się skusi na nakręcenie 4 sezonu to ja podziękuję.
[EDIT] Parę dni temu obejrzałam "Hannibala" (film z 2001 r. http://fdb.pl/film/439-hannibal) i muszę dodać parę słów więcej: dla osób, które dobrze znają ten film, sezon 3 będzie zdecydowanie bardzo wtórny, bo pojawiają się postacie i wątki poruszone w tym filmie.
4/10 – Jak dla mnie tylko dostateczny. Jakoś mnie ten film w zasadzie niczym nie ujął. Trochę za bardzo przypominał mi programy typu "Uwaga", mam wrażenie, że nie do końca została oddana głębia problemu. Do tego Katarzyna Kwiatkowska nie należy do moich ulubionych aktorek, a tutaj była bez wyrazu, cały czas wyglądała tak samo. Eryk Lubos już lepiej, choć z jego aparycją lepiej gra kryminalistów niż kierownika. Ogólnie 4/10.
No i w końcu ja też obejrzałam do końca 5 sezon.
Podsumowując go cały jestem trochę rozczarowana. Początek się za bardzo ciągnął, potem tempo przyspieszyło, ale mniej niż oczekiwałam, a po ostatnim odcinku spodziewałam się więcej.
SPOILERY
Starkowie mają pecha do zdrajców to fakt. Niestety na śmierć Jona Snowa to ja już czekam od roku, bo ktoś głupi na FB pochwalił się tą informacją po przeczytaniu książki. Tak więc ten fakt mnie akurat nie zaskoczył.
Zawiodłam się Sansą: szczerze mówiąc sądziłam, że on się zaczęła wyrabiać i że w końcu to ona zrobi jakąś krzywdę Ramseyowi (nawet jeśli miałaby za to odpowiedzieć głową)
Wątek Aryi był dla mnie poniekąd przewidywalny. A konkretnie: wiedziałam, że będzie chciała zabić nie tego gościa co jej zlecili, tylko tego co sama sobie wybierze z zemsty. I wiedziałam, że spotka ją za to jakaś kara, nie wiedziałam tylko jaka.
Nie przypadło mi do gustu zakończenie wątku Daeneris – jakieś takie zbyt otwarte.
Stannis i zakończenie tego wątku trochę mnie rozczarowało. Nie dość, że poświęcił swoją córkę w nieciekawy sposób to jeszcze przegrał z Boltonami (a liczyłam, że ktoś w końcu się za tych Boltonów weźmie)
Za to ciekawi mnie co się będzie działo w stolicy:) Myślę, że Cersei ostro się rozprawi z przeciwnikami, a przynajmniej będzie próbować.
Na kolejny sezon już się tak nie napalam;)
A_Biel: No cóż, skoro w książce spalenia nie było, to faktycznie jest to znaczna różnica, zdecydowanie na korzyść dla Stannisa, którego zdążyłam polubić;) Przekonuje mnie to coraz bardziej do przeczytania książki, choć nie wiem kiedy będę miała na to czas:/
A_Biel: Aż tak się różni film od książki? Powiem szczerze: najpierw Stannisa nie lubiłam, potem stwierdziłam, że to całkiem sensowny gość, ale po akcji w 9 odcinku trudno go lubić:/
Co do reszty: faktycznie się ten sezon długo rozkręcał (chyba ze względu na dużą ilość wątków) ale czekam na zakończenie za tydzień:)
Po 8 odcinku też czekam na kolejne:) Ciekawa jestem jak się ten sezon zakończy.
Co do akcji i oceny 5 sezonu: wydaje mi się, że na chwile obecną jest tak wiele wątków i tak dużo różnych możliwości, że w sumie każdy z tych wątków to motyw na oddzielny serial. To może być atutem, bo wszystkie wątki są ciekawe, ale i wadą, bo może się "rozwlec" akcja, albo brakuje czasu na pokazanie wszystkiego.
A ja powiem tak, że znowu mi się po kolejnych odcinkach zdanie nieco zaczęło zmieniać, na korzyść dla serialu. Odcinki 5 i 6 przyspieszyły, w moim odczuciu, akcję i pokazały, że większość wątków ma fajne możliwości rozwinięcia się.
I w sumie to tak sobie myślę, że nie dla mnie jest oglądanie co tydzień jednego odcinka. W kolejnym sezonie zacznę oglądanie po jego zakończeniu, bez długich przerw. U mnie chyba te przerwy powodują, że kompletnie wypadam z klimatu i wątku.
A co z obecnym sezonem – zobaczymy za miesiąc;)
A mnie ten film jakoś nie specjalnie przypadł do gustu. Być może faktycznie na tle innych filmów o prześladowaniu się wyróżnia – tego nie wiem, bo nie oglądałam ich zbyt wiele i trudno mi się do tego odnieść. Niezależnie od tego jakoś mnie "Pragnienie miłości" nie wciągnęło, nie poczułam tego filmu, a chyba o to chodziło, aby widz odczuwał emocje bohaterki. W moim odczuciu nie jest to pozycja zła, ale też nie jest to pozycja dobra, ot taki przeciętny film.
A mnie się podobał. Owszem, trochę te historie z życia bohatera są ciut za bardzo przesadzone, ale film ogląda się całkiem miło i przyjemnie. Na spokojnie mogę polecić.
Również mi się ten film spodobał, choć sądziłam, że może być różnie.
Mnie akurat konwencja filmu dokumentalnego nie do końca przypadła do gustu, ale wybroniła się. Motywy z filmów grozy (głównie z filmów o wampirach) wykorzystane świetnie.
Dla mnie 7/10.
Proszę czekać…