@roksana_goly
Jedna z moich ukochanych komedii ever. Genialne aktorstwo. Otto "Don’t call me stupid!" (łączę się z nim w bólu w niekumaniu Nietzsche’ego), Palin z tymi frytkami w nosie, piękna Jamie Lee i mój ulubiony Python.
Trzeba było jakoś wytłumaczyć upływ czasu widoczny na twarzach głównych bohaterów, więc – starzeją się o 10 lat tygodniowo… Cóż. Ten film to przykład na to, że co za dużo, to nie zdrowo. Wcześniejsze części (nawet ta amerykańska) miały fajny klimat, a tu w ogóle tego nie czułam. Swoją drogą, to by było ciekawe, gdyby główni bohaterowie przenieśli się np. do czasów rodem z "Prometeusza". Hrabia i jego łapserdak na statku kosmicznym… 😏
Mam 35 lat i "Harry’ego Pottera" oglądam z taką samą przyjemnością jak wtedy, kiedy miałam 12 lat, a pogarda to coś bardzo brzydkiego.
Charlie Sheen nie za bardzo śmieszny? Przecież on w tym serialu jest genialny. Fakt, że pod koniec jego postać była kiepsko prowadzona, ale tu też w grę wchodziły uzależnienia Sheena, przez które ostatecznie został wyrzucony z obsady. Co do Kutchera, zgadzam się z Tobą.
Porażające, że już go nie ma. Nigdy nie zapomnę jego ról w "Top Gun", "Willow" czy "Gorączce". Uważam, że na końcu drogi zawodowej, kiedy jeszcze mógł grać, zanim choroba nie zaatakowała, kino niewiele miało mu do zaoferowania. Bardzo przykre, bo był utalentowanym aktorem.
Z autobiografii Ala Pacino: początkowo ta część "Ojca chrzestnego" miała być o morderstwie Toma Hagena, a na końcu filmu Michael miał zostać zabity na schodach kościoła. Przedtem podbiega do niego Kay i pyta – "Michael, czy ty umrzesz?", a on na to – "Nie" po raz ostatni ją okłamując i umiera (nawiązanie do końcówki z I części). Niestety Robert Duvall odmówił występu. W córkę Michaela miała się wcielić Winona Ryder i nakręcono z nią kilka scen, ale była zbyt wyczerpana fizycznie po poprzednim filmie, zrezygnowała i na szybko zastąpiła ją (niestety) Sofia Coppola.
Jestem świeżo po przeczytaniu autobiografii Ala Pacino i z fragmentu o filmie "Serpico": Pacino poznał prawdziwego Franka Serpico i zadał mu pytanie – "Frank, dlaczego nie brałeś tych łapówek? Mógłbyś inkasować pieniądze, a potem choćby je rozdawać." Na to Serpico – "Al, gdybym tak robił… Kim byłbym słuchając Beethovena?" Piękne.
Fajnie by było, gdyby Grant po latach komedii romantycznych poszedł właśnie w taką horror stronę. Bardzo pozytywnie mnie zaskoczył.
"Religia to tylko metoda kontroli…" SPOJLER → Bardzo dobrze zagrane. Po wejściu do domu atmosfera coraz bardziej się zagęszcza. Kto by pomyślał, że Hugh Grant tak dobrze wejdzie w rolę psychola? Od momentu wyprowadzenia "ożywionej" kobiety/proroka (feminatywy mnie wkurzają, więc taki zapis) z piwnicy, robi się idiotycznie. Zamiast rzucić się na psychola we dwie, prowadzą z nim durną kato-gadkę. Końcówka też mnie nie przekonała.
Szału nie ma. Jedna ze słabszych produkcji Pythonów. Nie jestem przekonana, że to mógłby być ciekawy seans dla dzieci (w końcu to gatunek familijno-przygodowy) – film jest za długi, często zwyczajnie wieje nudą, żarty rozwleczone do granic możliwości. Wizyta u Napoleona – nudy. Wizyta u Robin Hooda – dla Cleese’a w tym zielonym wdzianku gwiazdka wyżej. Wizyta u Agamemnona – mimo Connery’ego nudy. Wizyta na Titanicu – za mało Duvall i Palina. Wizyta u Ogra – sceny z potworem spoko, po wyrzuceniu go za burtę wszystko siadło. "Bóg stworzył dżdżownice, które nie potrafią obsłużyć żadnego sprzętu i stworzył sutki u mężczyzn. Czyż nie jesteśmy w rękach jakiegoś pomyleńca?" 😏
Proszę czekać…