Kiedy w latach 80. Fidel Castro otworzył granice Kuby, do USA wyemigrowało ponad sto tysięcy ludzi. W ten sposób na kontynent dostali się także przestępcy, którzy tutaj widzieli szansę na osiągniecie sukcesu. O jednym z takich ludzi i jego drodze po mafijnych szczeblach kariery opowiada ten film. Anonimowy
Wiem że mocno niechronologicznie, ale tak, ten bezsprzeczny klasyk swoim klimatem przywodzi na myśl właśnie ten inny, zdecydowanie nowszy klasyk. Komu przypadł do gusty jeden z nich, raczej przypadnie też drugi. Historia człowieka który zaczynając z niczym wspiął się na sam szczyt. Świetna obsada, wybitna gra Al Pacino
Jak widzę zdania są tu mocno podzielone. Nie powiedziałbym, że jest to najlepszy film gangsterski w światowym kinie, i raczej nie jest to najlepsza rola Ala, ale na pewno czołówka, zarówno jeśli chodzi o samą historię, jak i odegranie głównej roli. Pacino wtedy jeszcze raczkował, a co już pokazał!
Pozostałe
"I always tell the truth, even when I lie." – Niesamowita opowieść o szybkim wzlocie i jeszcze szybszym upadku Tony’ego Montany. Muzyka idealna. Warto obejrzeć też wersję z 1932 roku. Fajna rola Stevena Bauera (szkoda, że później jego kariera jakoś tak się rozmyła).